Każdy scenariusz teraz jest możliwy. Pragnę wyrazić zaniepokojenie tą sytuacją, która jest we wschodniej części Ukrainy. To może przynieść wielką falę cierpień normalnych ludzi. Tym jestem zaniepokojony. Jeśli my będziemy musieli przyjąć grupę uchodźców wojennych, przygotowania trwają. Wykażemy solidarność z narodem ukraińskim
- mówił marszałek Witold Kozłowski.
Należy podkreślić, że sytuacja na Ukrainie jest napięta. Prezydent Rosji podpisał wczoraj dekret o uznaniu niepodległości samozwańczych republik ludowych: donieckiej i ługańskiej oraz zarządził rozpoczęcie w nich operacji pokojowej. W nocy pojawiły się tam siły zbrojne Rosji i coraz bardziej realny staje się scenariusz napływu do naszego regionu nawet kilkunastu tysięcy uchodźców.
W czasie rozmowy poruszono też temat wszczęcia procedury odwołania dyrektora Teatru Słowackiego, Krzysztofa Głuchowskiego.
W sprawie Teatru Słowackiego emocje zaczynają przekraczać jakieś rozsądne granice. Chcę rozdzielić dwie sprawy: kwestie artystyczne od kwestii administrowania dużym teatrem. W przestrzeni publicznej używa się słów "cenzura", jednak nikt z urzędników nie chodził na próby i niczego nie ograniczał. Artyści mają całkowitą swobodę tworzenia. Gdyby tak było, to administracyjnie ograniczalibyśmy liczbę spektakli. Wszystko idzie zgodnie z planem, który sobie założył dyrektor Krzysztof Głuchowski
- podkreślił marszałek Witold Kozłowski.
Na koniec rozmawiano o likwidacji spółki Regionalne Centrum Administracyjne Małopolska i przełożenia w czasie budowy nowej siedziby Urzędu Marszałkowskiego.
Na tym etapie musi być to odłożone. Nas na to teraz nie stać. Nie jest to potrzeba pierwszoplanowa. Jak będą w przyszłości możliwości skorzystania ze środków zewnętrznych na taką budowę, wrócimy do tego. Nie jest jednak czas na takie wydatki
- podsumowuje marszałek Witold Kozłowski.
Pełny zapis rozmowy z Marszałkiem Województwa Małopolskiego Witoldem Kozłowskim znajduje się na stronie internetowej Radia Kraków - link w tym miejscu.
