Michalski był dwa razy trzeci na 500 i 1000 metrów. W drużynowym sprincie kobiet Polki stanęły na najniższym stopniu podium, przegrywając tylko z Holenderkami i Rosjankami.
Marek Pandyra, trener drużyny nie krył zadowolenia. - Patrycja Zachariasz jest ostrą sprinterką, będąca wysoko w Pucharze Świata Juniorów w ubiegłym roku, Kaja Ziomek to dobrze zapowiadająca się młoda zawodniczka, doświadczona Ola Kapruziak uzupełnia skład. Miałem nadzieje na dobry start, ale nie spodziewałem się podium. To nowa konkurencja i nie mieliśmy się jak skonfrontować na takim poziomie.
Od lat Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) i Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego chcą jak najbardziej uatrakcyjnić zawody dla kibiców, stąd biegi drużynowe, sprinty olimpijskie drużyn i bieg z mass startu. - W tej ostatniej konkurencji ważna jest taktyka, pierwszy na mecie jest zwycięzcą ale pozostałe miejsca przelicza się na podstawie punktów uzyskanych w ostatnich okrążeniach – wyjaśnił Kazimierz Kowalczyk, prezes PZŁS.
Jego zdaniem zawody były bardzo udane pod każdym względem. Doskonale zorganizowane i przeprowadzone w dobrym czasie. – Sztuczny tor Centralnego Ośrodka Sportu jest wspaniały, pogoda wręcz idealna, a na dodatek udane starty naszych juniorów. Trzy medale to dobry prognostyk rozwoju naszej kadry juniorskiej w kontekście zimowych igrzysk olimpijskich w Korei w 2018 roku i kolejnych ewentualnie w Krakowie w 2022 roku – podkreślił prezes Kowalczyk.
Puchar Świata Juniorów w Łyżwiarstwie Szybkim w Zakopanem został dofinansowany z budżetu województwa małopolskiego.