Do księgi kondolencyjnej wpisał się marszałek Witold Kozłowski.
Z ogromnym żalem i smutkiem przyjąłem informację o śmierci premiera Jana Olszewskiego, w latach 1991-1992 prezesa Rady Ministrów, Kawalera Orderu Orła Białego, w czasie II wojny światowej żołnierza Szarych Szeregów, powstańca warszawskiego, działacza opozycji, obrońcy w procesach politycznych w okresie PRL, pełnomocnika Rodziny błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, człowieka wielkiego serca i ducha…”.
Do grona wpisujących się dołączył Piotr Ćwik, wojewoda małopolski.
„…Odszedł człowiek odważny, uczciwy, oddany całkowicie służbie dla ojczyzny! Kierując się w życiu codziennym najważniejszymi wartościami, Pan Premier Jan Olszewski w naturalny sposób stawał się autorytetem dla wielu osób i środowisk. Nade wszystko jednak budził podziw swoją służbą publiczną, którą traktował z należytą powagą i godnością, opierając się na głęboko zakorzenionym patriotyzmie. Jestem przekonany, że życzliwość i gotowość do działania, których uczył swoją postawą, zostały zaszczepione w sercach wielu osób – ….”
Upamiętnienia dokonało wielu polityków, samorządowców i pracowników dyplomatycznych. Konsul Republiki Federalnej Niemiec złożył „wyrazy głębokiego współczucia wszystkim Polakom”.
Jednak większość stron wypełniają świadectwa zwykłych obywateli. „Żegnaj Mistrzu, byłeś, jesteś i będziesz wzorem dla nas wszystkich miłujących Boga, Honor i Ojczyznę….” napisała duchowa uczennica, młodsza koleżanka adwokat. „Żal i smutek pozostawił Pan w naszych sercach…” to najczęstsza refleksja. Wielu wyrażało swoje wzruszenia, tak jak 18-letni Jan „gdy usłyszałem o Pańskiej śmierci, tak naprawdę pierwszy raz żałowałem osobiście polityka”. Inny mieszkaniec Małopolski napisał „ (…) Niewielu było takich jak On”.
Ale przede wszystkim „wyrażano podziękowania i wdzięczność”. Wiele wzruszających oznak pamięci pozostawiono na kartach księgi kondolencyjnej.