Organizatorzy konkursu na Nagrodę „Wielkiego Budowniczego” typują ze świata polskich samorządów prawdziwe perełki - gminy, miasta i powiaty, które dalekosiężnie planują swój rozwój, są świadome możliwości płynących ze współpracy z biznesem i z wykorzystania różnorakich instrumentów finansowych.
O inwestycjach w regionie i nagrodzie mówi marszałek Janusz Sepioł:
- Panie Marszałku, Małopolska, a i Pan osobiście ma ostatnio coraz więcej związków z Kazimierzem Wielkim...
- Rzeczywiście (śmiech). Rok temu dla zobrazowania wielkości inwestycji, które czekają nasz region w związku z funduszami ze ZPORR, programów sektorowych, a zwłaszcza w następnej perspektywie finansowej Unii Europejskiej pozwoliłem sobie obrazowo powiedzieć, że czeka nas największy ruch inwestycyjny od czasów Kazimierza Wielkiego. Stało się jakoś tak, że całkiem sporo ludzi tę metaforę podchwyciło, a dziś samorząd województwa spotyka wyróżnienie imienia tego samego króla. Choć w porównaniu z czasem trwania władzy samorządowej, Kazimierz Wielki rządził przeszło dziewięć kadencji... A i tak przydomek „Wielki” uzyskał u współczesnych nie z powodu zasług, lecz ze względu na znaczny – zwłaszcza w porównaniu ze swoim ojcem – wzrost.
- Nagroda Kazimierza Wielkiego, która trafia do tych, którzy najlepiej przyciągają inwestycje zagraniczne po raz pierwszy została przyznana w kategorii „region” i trafia do Małopolski. Jakie firmy inwestują w Małopolsce?
- Jest ich naprawdę sporo – mamy między innymi Delphi, Motorollę, Coca Colę, IBM, Valeo i wiele innych, ale mam poczucie, że wyróżnienie zapewniło nam ściągnięcie do Małopolski koncernu MAN, który wybuduje w podkrakowskich Niepołomicach dużą fabrykę ciężarówek. Spowoduje to zatrudnienie bezpośrednio przynajmniej 900 osobom i oznacza zainwestowanie w co najmniej sto milionów euro. Mamy nadzieję, że zjawią się też kooperanci i uruchomią produkcję w Małopolsce, dodając kolejne miejsca pracy. Już po MANie pojawiła się kolejna renomowana firma „Royal Canin” i - odpukać - wszystko wskazuje na to, że i oni zostaną w Małopolsce na dobre.
- Co trzeba zrobić, żeby przyciągnąć tak wiele inwestycji?
- Niemało, ale za tegorocznym sukcesem stoi wielka praca z poprzednich lat.
- To znaczy?
- Małopolska od kilku lat aktywnie promuje się na wszystkich ważniejszych targach inwestycyjnych i wielu wystawach. Włożyliśmy mnóstwo starań w ściąganie tanich linii lotniczych, przywiązujemy wielką wagę do promocji turystycznej. Od początku istnienia województwa przykładaliśmy ogromną wagę do inwestycji drogowych – wydawaliśmy na to więcej od któregokolwiek innego województwa. To teraz procentuje.
- Ale jaki jest związek między inwestycjami w regionie a nakładami drogowymi?
- Ogromny! Proszę zapytać choćby negocjatorów z MANa, albo z Royal Canin. Dostępność komunikacyjna miejsca inwestycji ma kapitalne znaczenie. I to nie tylko fakt bliskości do powstającej autostrady A4, ale również kilkukilometrowy do niej dojazd – droga jest w niezłym stanie, a i tak zobowiązaliśmy się do modernizacji wiaduktu, tak aby mogły bez problemu jechać pod nim duże, ciężkie pojazdy. Lotnisko i dobre powiązania z ważnymi punktami Europy – możliwie tanio też ma ogromne znaczenie. Przecież nie tylko podczas negocjacji, ale cały czas musi być dogodne i niedrogie połączenie centrali firmy z małopolską fabryką. Ale wielkie znaczenie ma również promocja turystyczna i budowanie marki Kraków i Małopolska. Dotarcie szeroko z informacją, że Kraków jest pięknym miastem, gdzie można spędzać wolny czas w ciekawy sposób, a Małopolska jest atrakcyjnym regionem też ma niemałe znaczenie. Wyższa kadra menadżerska, zwłaszcza w pierwszych kilku latach będzie pochodzić z zagranicy i wiadomość, że rodziny przyjezdnych specjalistów nie będą żyć na pustyni podnosi wartość naszego regionu, jako miejsca inwestycji.
- Zatem całkiem niemało trzeba się starać przed zaproszeniem inwestorów...
- O dużo więcej niż dotąd udało mi się powiedzieć. Znaczenie ma również, że na miejscu można liczyć na dobrze wykształconych i chętnych do pracy ludzi. To efekt nie tylko działania uniwersytetów i szkół wyższych, które powstawały przez całe dekady, a niektóre przez stulecia – jak UJ, ale też stworzonego przez nas systemu Wyższych Szkół Zawodowych. W tym roku właśnie taką szkołę utworzyliśmy w Oświęcimiu. Mamy też wysoki poziom szkolnictwa na wszystkich poziomach. Małopolska, jeśli idzie o poziom zdawania matury i test do gimnazjów, znajduje się na pierwszym miejscu, a jeśli idzie o wyniki gimnazjalistów na drugim. Znaczenie ma też przygotowanie samego urzędu – my postawiliśmy na informatyzację. Niedawno otrzymaliśmy tytuł Lidera Informatyki. Przykłady naprawdę można mnożyć.
- Ale przecież te warunki wypracowywane latami nie wystarczają do ściągnięcia inwestycji.
- Ano nie – jak się pojawi inwestor trzeba go wystarczająco zachęcić. Dziś nie wystarczy nie przeszkadzać. Duże pieniądze wszędzie witane są z zadowoleniem i trzeba skutecznie konkurować z innymi regionami, czasem z całej Europy. W wypadku MANa musieliśmy zobowiązać się do budowy drogi, modernizacji wiaduktu i wykupienia pod inwestycje ziemi. Szczególnie trudne było to ostatnie. Powołaliśmy spółkę, która zajmuje się wykupywaniem gruntów pod tę inwestycję, ale będzie gotowa również do działania na rzecz kolejnych. Było wiele krytyki – niektórzy, zwłaszcza że czas był przedwyborczy snuli złowróżbne przypuszczenia co do przyszłości tej spółki... Jednak warto było dziś wiemy, że MAN wkrótce przystąpi do budowy, a do spółki Małopolskie Parki Technologiczne przystępować chcą kolejne samorządy.
- Samorząd województwa nie tylko przyciąga inwestorów, ale i sam wiele w regionie inwestuje. Z których projektów jest Pan najbardziej dumny?
- Przede wszystkim, z tych, które przerwały trwającą od lat niemożność. Regionalny Dworzec Autobusowy, obejście Kęt, centrum kongresowe przy UJ – to tylko kilka przykładów. Ale przyznana nam nagroda składania do jeszcze jednej refleksji. Po Kazimierzu Wielkim został wiele dzieł architektonicznych najwyższej klasy artystycznej... A czy my budujemy wielką architekturę? Wierzę, że mamy ogromny wpływ na otaczający nas krajobraz, dlatego ogłaszamy konkursy nawet na małe projekty – jak kładka nad Dunajcem, czy budynek Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Krakowie. Spośród innych konkursowych projektów można wymienić krakowski Ogród Sztuk, Centrum Onkologii czy Muzeum Lotnictwa. Wspieramy nowoczesną, wyrafinowaną architekturę.
- Bardzo dziękuję za rozmowę.