Uroczystość, którą rozpoczął spektakl Macieja Wojtyszko „O rozkoszy”, była okazją do podsumowań, prezentacji dorobku artystycznego i społecznego Krzysztofa Orzechowskiego oraz do gratulacji i odznaczeń.
- Każdy jubileusz to zachęta do bilansów i podsumowań tego, co zrobiliśmy w życiu, czego dokonaliśmy, a co jeszcze przed nami. Wierzę, że kiedy patrzysz wstecz na owe 40 lat, odczuwasz radość, satysfakcję i zadowolenie: że były to lata intensywnej pracy, ale też wielu sukcesów i radości, która płynie z realizacji swoich planów i zamierzeń – mówił marszałek Marek Nawara. - Twoja rola w Teatrze – jako jego dyrektora - to nie tylko nieustanna troska o jego wizerunek artystyczny, kreowanie nowych wydarzeń, interesujących propozycji repertuarowych. W dzisiejszych czasach kierowanie teatrem to także troska o materialne zabezpieczenie jego istnienia i rozwoju – podkreślał marszałek wręczając książkę Karola Estreichera „Scena polska ze względu na administracyję teatru krakowskiego” oraz plan widowni. Utwór wydany w 1892 roku, towarzyszył dyskusji, jaka wtedy rozgorzała w Krakowie, czy to miasto powinno zająć się administrowaniem teatrem, czy też powierzyć to zadanie przedsiębiorcy teatralnemu, czyli antreprenerowi.
- Mimo upływu niemal 120 lat, ekonomia w teatrze nadal – a może coraz bardziej – pozostaje sprawą wciąż istotną, z pewnością ciekawe będzie skonfrontowanie ówczesnego i dzisiejszego myślenia o teatrze nie tylko jako świątyni sztuki, ale i jako o przedsiębiorstwie – dodał Marek Nawara. Pogratulował jubileuszu i życzył kolejnych wielu lat twórczej aktywności.
Wojewoda Stanisław Kracik, w imieniu prezydenta RP, odznaczył jubilata Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Gratulacje w imieniu władz Krakowa złożyła Elżbieta Lęcznarowicz, zastępca prezydenta miasta.
- 40 lat to jest od momentu podpisania pierwszego kontraktu, od pierwszej fascynacji teatrem upłynęło prawie 60 lat – wspominał Krzysztof Orzechowski. - Czy było warto? Ten teatr, w którym ja się wychowałem i które mnie uczył, był zupełnie innym teatrem, który jest obecnie. Nie do końca się z nim zgadzam. A więc, czy było warto? Odpowiem "tak" z pełną odpowiedzialnością. Było warto poświęcić życie teatrowi. Nie sądzę by w jakimkolwiek innym zawodzie człowiek mógł dotknąć tak niewiarygodnych regionów wyobraźni. Mógł dotknąć czegoś, co jest szansą na ziszczenie najskrytszych marzeń. To daje tylko scena, tylko teatr – podkreślał. - Teatr jest chyba najpiękniejszą rzeczą, która została wymyślona tutaj, na tej ziemi. Eviva l’arte! – podsumował jubilat.
Krzysztof Orzechowski urodził się w 1947 r. w Toruniu. Absolwent Wydziału Aktorskiego w krakowskiej PWST (1970 r.) i Wydziału Reżyserii PWST w Warszawie (1984 r.). Był aktorem Teatru Komedia w Warszawie, aktorem i reżyserem Teatru Dramatycznego w Warszawie, członkiem Rady Artystyczno-Programowej Teatru im. J. Kochanowskiego w Opolu, reżyserem Teatru Ludowego w Nowej Hucie, dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru „Bagatela” w Krakowie. Od 1 lipca 1999 r. jest dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Od 1981 r. wykładowca PWST (obecnie Akademia Teatralna) w Warszawie. Jest doktorem habilitowanym sztuki, wychowawcą wielu polskich reżyserów.
Za dyrekcji Krzysztofa Orzechowskiego w Teatrze im. Słowackiego odbyło się 75 premier repertuarowych i okolicznościowych, 312 spotkań Krakowskiego Salonu Poezji, wiele występów gościnnych, festiwali, warsztatów teatralnych, spotkań, koncertów, projekcji, recitali... Teatr i artyści z nim związani otrzymali 35 prestiżowych nagród i wyróżnień oraz 32 nominacje. Krzysztof Orzechowski zainicjował powstanie dwóch nowych scen (Przy Pompie i Scena w Bramie), a wraz z Anną Dymną stworzył słynny Krakowski Salon Poezji. W teatrze przeprowadzono m.in. remont elewacji i podziemi oraz renowację wnętrz zabytkowego gmachu. Dzięki inicjatywie dyrektora Orzechowskiego powstaje także multimedialne centrum artystyczne Małopolski Ogród Sztuki. W tym roku rozpoczęto rewitalizację zabytkowego magazynu przy ul. Radziwiłłowskiej z przeznaczeniem na działalność artystyczno-kulturową.