Grono panelistów (ekspertów) stanowili: Grzegorz Biedroń, prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej, Andrzej Gut-Mostowy, poseł na Sejm RP, Łukasz Strutyński, prezes Kraków Airport, Radosław Kociumbas, wiceprezes Krakowskiej Izby Turystyki, Wiktor Wróbel, prezes Nosalowego Dworu, Adam Kasawat, dyrektor na Europę GSA Flynas (saudyjskiej taniej linii lotniczej z siedzibą w Rijadzie). Dyskusję prowadziła Anna Jędrocha, wiceprezes oddziału turystyki przyjazdowej PIT.
108 wizyt studyjnych z udziałem 500 dziennikarzy i touroperatorów
Ostatnie lata to bardzo ciężki okres dla organizatorów turystyki przyjazdowej do Polski. Najpierw branżę zdziesiątkowała pandemia Covid-19. Potem sytuację jeszcze pogorszył atak Rosji na Ukrainę. Dzisiaj ta część branży turystycznej musi się na nowo określić i dopasować do zmieniającego się otoczenia biznesowego. Próbując wrócić do pracy z dotychczasowymi rynkami zagranicznym, które dotychczas były wiodące. Musi szukać nowych możliwości i nowych rynków gości.
Turystyka jest wciąż niedoceniana. Małopolska wyróżnia się na tym tle pozytywnie. Co czwarty turysta przyjeżdżający do Polski, trafia do Małopolski. Do pozostałych 15 województw jedzie 75 procent turystów. Niektóre regiony mają statystykę poniżej jednego procentu gości. To efekt świetnej oferty hotelowej, kulinarnej i dla ludzi aktywnych fizycznie. Małopolska Organizacja Turystyczna w maksymalny sposób dokonuje synergii wszystkich podmiotów. Doskonała współpraca z posłem Andrzejem Gutem-Mostowym przekłada się na dobre relacje z Polską Organizacją Turystyczną. Tylko w ubiegłym roku mieliśmy w Małopolsce 108 wizyt studyjnych – dziennikarzy i touroperatorów – z udziałem 500 osób. Nie jesteśmy brzydką panną, która musi płacić, żeby ktoś się nią zainteresował
- wyznał Grzegorz Biedroń, prezes MOT, podkreślając jednocześnie ważną rolę lotniska w Balicach, bijącego kolejne frekwencyjne rekordy.
Krakowskie lotnisko już teraz czeka na 12 milionowego pasażera w 2025 roku
W 2024 roku lotnisko w Balicach obsłużyło 11 milionów pasażerów. Wskoczyło do 50-tki największych portów lotniczych w Europie, awansując – rok do roku - o osiem pozycji. – Kiedy w 2016 roku mieliśmy pięć milionów pasażerów, w najśmielszych marzeniach nie sądziłem, że w 2025 roku pojawi się 12 mln turystów w Balicach. Nie wspominając o lotach do Dubaju czy Rijadu, bo nie było jeszcze wtedy rejsów do Zatoki Perskiej. Od 2018 do 2024 roku mamy 80 procentowy wzrost turystów z tego kierunku. Jesteśmy w trakcie rozmów z linią Etihad, ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W kategorii lotnisk do 10 mln pasażerów, rozwijamy się najszybciej w Europie. Cały czas myślimy do przodu. Oprócz rozbudowy pasa startowego, do 2028 roku przeniesiemy budynek biurowy, by zrobić przestrzeń do dalszego rozwoju. Zamontujemy urządzenia do samodzielnego odprawiania bagażu, wyremontujemy sanitariaty, w których pojawi się możliwość umycia stóp, tak bardzo pożądana przez klientów z Bliskiego Wschodu – informuje Łukasz Strutyński, prezes Kraków Airport.
Turyści z Zatoki Perskiej mile widziani w Małopolsce
Radosław Kociumbas opowiadając o protestach w Amsterdamie, Barcelonie i innych miastach Europy, przeciwko zbyt dużej liczbie gości, wyjaśnia dlaczego turyści z Bliskiego Wschodu są tak cenni w naszym regionie. – Nie piją alkoholu, nie ma głośnych imprez, których nie lubią mieszkańcy. Jednym zdaniem – nie stwarzają problemów.
Przy tej okazji poseł Gut-Mostowy zapewnił, że zespół parlamentarny zrobi wszystko, by przyspieszyć proces przyznawania wiz dla mieszkańców Arabii Saudyjskiej, Chin czy Indii. – Myślimy o dużym rynku ludzi, chcących do nas przylecieć w celach wyłącznie turystycznych, ale nie możemy zapomnieć o tych, dla których pobyt w naszym kraju, jest wstępem do pozostania w Europie – wytłumaczył poseł Gut-Mostowy,
Prezes Biedroń podaje inną ważną statystykę, dotyczącą gości z Bliskiego Wschodu, sprzed dwóch lat, z badań przeprowadzonych przez Unię Europejską.
Turyści z ZEA wydali więcej niż Chińczycy, których jest miliard 350 milionów. Przy okazji anegdota sprzed dziesięciu lat. Mieliśmy delegację z Chin, która po kilku dniach zwiedzania Małopolski zapytała nas: gdzie są nasze wioski. Szukając biedy, nie mogli się uwierzyć, jak bardzo zadbane są nawet najmniejsze miejscowości w naszym regionie. Cały czas przy tym pamiętamy o polskich turystach. Bo to jest branża, która może wygenerować tysiące nowych miejsc pracy. Na razie wychodzimy obronną ręką ze wszystkich kryzysów. Gdybyśmy jeszcze na poziomie centralnym, wydawali na promocję Polski na rynkach zagranicznych, tyle ile robią to Chorwaci, Słowacy i Węgrzy. Tym bardziej dziękuję posłowi Gutowi-Mostowemu za otwarcie naszych punktów w Budapeszcie i Pradze
- podsumował szef Małopolskiej Organizacji Turystycznej.