Wyrażeniem foodies określa się smakoszy - osoby, które lubią smakować różnego rodzaju jedzenia i są zainteresowane próbowaniem różnych kuchni świata. Jak ich przyciągnąć do Małopolski?
Kładziemy nacisk na kuchnię regionalną. Turysta chce poznać smaki właściwe dla danego regionu. Jak pokazują statystyki, to co przyciąga turystów kulinarnych, to wydarzenia kulinarne. A w Małopolsce mamy ich bardzo dużo, chociażby Małopolski Festiwal Smaku, Święto Fasoli, Święto Kwitnącej Jabłoni, Święto Czosnku, Krakowskie Miodobranie, Święto Kapusty, Święto Grzyba – wszystkie te wydarzenia przyciągają rzesze turystów, którzy nie tylko smakują, ale i kupują produkty lokalnych producentów
- mówi Iwona Gibas z zarządu województwa.
Prelegenci, wśród których znajdowali się również Andrzej Gut-Mostowy, Rafał Szmytke, Hubert Cygan i Elżbieta Kantor, zwracali uwagę, że na rozwój turystyki kulinarnej w Małopolsce wpływ mają także szlaki kulinarne (np. oscypkowy, śliwkowy, miodny, rowerowy szlak karpia), warsztaty kulinarne (np. lepienia pierogów czy obwarzankowe), wydarzenia kulinarne, tradycyjne produkty regionalne czy jarmarki.
- Jeżeli przyjeżdżamy w jakieś rejony świata, chcemy posmakować klimatu miejsca. Oczywiście, szukamy bardziej wysublimowanych dań, ale też zwykłej regionalnej kuchni, dlatego tak ważne jest, żeby promować lokalne produkty i punkty gastronomiczne. Musimy patrzeć na szerokie spektrum działalności gastronomicznej - mówi wiceminister sportu i turystyki Andrzej Gut-Mostowy.
Małopolska jest coraz częstszym celem turystyki kulinarnej wielu dziennikarzy i influencerów, którzy odwiedzają polskie restauracje. Obecnie, spośród 3 restauracji nagrodzonych Gwiazdkami Michelin w Polsce – uznawanych za jedno z najbardziej prestiżowych wyróżnień w branży gastronomicznej na świecie, krakowska restauracja Bottiglieria 1881 jako pierwsza i jedyna w Polsce otrzymała drugą gwiazdkę, co oznacza, że jej kuchnia jest rewelacyjna, a lokal wart odwiedzenia.
