Polska przystąpiła do rywalizacji w konkursie drużynowym w składzie Piotr Żyła, Jakub Wolny, Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Polacy początkowo spisywali się słabiej, ale ze skoku na skok było coraz lepiej. – Tutaj lata nasz mistrz świata – przypomniał licznie zgromadzonej widowni spiker zakopiańskich zawodów. I nie pomylił się. Kubacki, tegoroczny triumfator mistrzostw świata w Seefeld, najpierw osiągnął 136,5 m, a w drugiej serii poszybował na odległość 142 metrów. Nowy rekord Letniej Grand Prix od soboty należy jednak do Sloweńca Tilena Bartola, który pofrunął dwa metry dalej (144 m). Polacy przegrali tylko z Japończykami, tracąc do zwycięzców 10,1 pkt. Trzecie miejsce zajęła Norwegia.
W uroczystej dekoracji najlepszych drużyn uczestniczył marszałek Witold Kozłowski.
Skoki narciarskie w Zakopanem są doskonałą promocją Małopolski na całym świecie. Organizacja zawodów i atmosfera panująca na trybunach tworzą niezapomniane widowisko sportowe
- ocenił Witold Kozłowski, marszałek Małopolski.
Dzięki sobotniej wygranej Japonia wskoczyła na drugie miejsce w klasyfikacji drużynowej. Polska jest trzecia, prowadzi Słowenia. W niedzielnym konkursie indywidualnym wystartuje siedmiu Biało-Czerwonych. Obok wspomnianej czwórki, także Maciej Kot, Stefan Hula i Aleksander Zniszczoł. W klasyfikacji generalnej prowadzi Słoweniec Timi Zajc, najlepszy z Polaków Dawid Kubacki zajmuje siódmą pozycję. Początek LGP (18.08) na Wielkiej Krokwi o godz. 13. Partnerem FIS Grand Prix 2019 jest Małopolska.