Przejdź do informacji o dostępności Przejdź do strony głównej Przeskocz do menu Przeskocz za menu Przeskocz do głównej treści Przejdź do mapy strony

Ekscytujący finał zawodów rowerowych Freestyle BMX

Sport
23 czerwca 2023
Po zaciekłej rywalizacji w finale zawodów Freestyle BMX wśród kobiet zwyciężyła reprezentantka Czech Iveta Miculcycova, natomiast wśród mężczyzn najlepszy okazał się Brytyjczyk Kieran Reilly. Zmaganiom cyklistów przyglądali się m.in. minister Andrzej Adamczyk i wicemarszałek Łukasz Smółka.

Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu i jakości przeprowadzonych zawodów. Gratuluję zwycięzcom zdobytych medali i dziękuję wszystkim sportowcom za wspaniałą rywalizację

- mówi wicemarszałek Łukasz Smółka.

Po tym, jakie wrażenie na kibicach zrobiły środowe eliminacje, pewnym można być jednego – emocje na trybunach były równie wysokie jak skoki w wykonaniu zawodników. Gdy freestylowcy wychodzili w powietrze, aby wykonać najtrudniejsze z ewolucji, można było odnieść wrażenie, że prawo grawitacji uległo zawieszeniu.

Rywalizacja kobiet

Iveta Miculycova zdobyła złoto w rywalizacji Freestyle BMX kobiet. 17-letnia zawodniczka obroniła zdobyte przed rokiem mistrzostwo Europy. A już chwilę po jej przejeździe mogliśmy przekonać się, że Miculycova w swoim kraju jest już prawdziwą gwiazdą kolarstwa. I nadzieją na medal w igrzyskach w Paryżu.

Tak, to jest moje marzenie – mówi o zwycięstwie w rywalizacji olimpijskiej Miculycova, która do finałowych przejazdów w Krzeszowicach mogła podchodzić z odrobiną niepewności. W kwalifikacjach zajęła czwarte miejsce, a pierwsza była Nikita Ducarroz. Wiele wskazywało na to, że udane eliminacje mogą napędzić doświadczoną Szwajcarkę do skutecznej walki o złoto. Okazało się jednak, że Ducarroz pierwszy przejazd miała nieudany, w drugim dała z siebie wszystko, jednak wystarczyło to jej do czwartego miejsca.

Publiczności bardzo podobał się występ – ostatecznie – srebrnej Niemki Kim Lei Mueller, która swój drugi przejazd zakończyła efektowną sztuczką, a sędziowie przyznali jej notę bliską 80 punktów (79,66). Jednak to Miculycova jako jedyna z pań przekroczyła w czwartek „osiemdziesiątkę”. Świetne miejsce, świetna impreza, zresztą nie mogłabym nawet powiedzieć inaczej, skoro zajęłam tutaj pierwszą lokatę – mówiła zawodniczka, która w strefie mieszanej szybko została otoczona przez grupę czeskich dziennikarzy.

Na wszystkie pytania dotyczące jej występu odpowiadała długo i cierpliwie. Ale nie mogło być inaczej, w końcu w Czechach jest Królową Kolarstwa. I nie jest to żadna przenośnia, ale tytuł przyznawany w corocznym plebiscycie tamtejszego związku kolarskiego. Czy jestem gwiazdą? Jeśli chcecie mnie tak nazwać, to proszę bardzo, nie mam nic przeciwko temu. Z przyjemnością przyznam, że jestem – śmiała się Miculycova, która wyjaśniała także, że przed startem w Paryżu zamierza, a może nawet musi jeszcze poprawić repertuar i wykonanie tricków. Bo konkurencja – nie tylko europejska, lecz także amerykańska – będzie w igrzyskach bardzo mocna.

O przyciągnięcie uwagi polskiej publiczności do kolarstwa BMX w stylu wolnym postarała się Wiktoria Maciuk. Biało-czerwona zawodniczka spisała się od strony sportowej, ale nie tylko od niej. Był awans do finału, było w nim dziesiąte miejsce. Pojechałam na miarę moich obecnych możliwości – mówi zawodniczka, której wielkim kibicem i znajomym jest znany muzyk Żabson. Raper kibicował zresztą Maciuk z trybun pierwszego dnia rywalizacji. Dostałam od moich kibiców taką potężną dawkę pozytywnej energii, że po prostu musiałam zrewanżować się dobrym występem. Na samych finałach na trybunach była moja rodzina – tłumaczy zawodniczka, która sport łączy z pracą w wytwórni muzycznej. A przed startem czasami puszcza sobie utwory amerykańskiego wykonawcy o pseudonimie Playboi Carti. To przedstawiciel nurty punk rapowego, mnie nastraja pozytywnie – tłumaczy Maciuk.

Rywalizacja mężczyzn

Kieran Reilly został w Krzeszowicach nowym mistrzem Europy we freestyle BMX. Na trzecim miejscu uplasował się jego rodak Declan Brooks. Dwóch Brytyjczyków na podium przedzielił Francuz Anthony Jeanjean, który po trzech kolejnych złotych krążkach w czempionacie Starego Kontynentu musiał zadowolić się srebrem.

Nie mam wyjścia, za rok muszę wrócić silniejszy i zrewanżować się rywalowi, który zdobył złoto – mówił po ubiegłorocznych mistrzostwach Europy Kieran Reilly. 22-latkowi z Newcastle udało się to, co zakładał sobie po imprezie w 2022 roku – w czasie Igrzysk Europejskich w Krzeszowicach został najlepszym na Starym Kontynencie.

Trzykrotny mistrz Europy Anthony Jeanjean w pierwszym przejeździe jechał bardzo dobrze, ale niemal pod sam koniec przydarzył mu się upadek. Zareagował jednak spokojnie – w finale BMX – inaczej niż w eliminacjach – nie liczy się średnia z dwóch przejazdów, ale decyduje lepsza z dwóch ocen. Miał więc jeszcze jeden przejazd przed sobą.

Po pierwszej serii wiadomo było, że w rywalizacji o medal będą liczyć się Reilly i kolejny Brytyjczyk Declan Brooks. W podobnej sytuacji co Jeanjeana byli dwaj inni kandydaci do medali Ernests Zebolds z Łotwy i Chorwat Marin Rantes – im także w pierwszej próbie zdarzyły się znaczące potknięcia.

Reilly w drugiej rundzie pojechał świetnie – uzyskał notę 92,33, a zatem bardzo bliską tej, którą miał na poprzednich mistrzostwach Europy. Rantes po swoim występie był rozczarowany, bo wiedział, że medalu nie wywalczy. Był wtedy czwarty. Jeanjean startował jako ostatni. Nie kalkulował, wydawało się, że jedzie na maksimum swoich możliwości. W poprzednich mistrzostwach Europy było podobnie – Reilly tuż przed nim przekroczył granicę 92 punktów, ale on odpowiedział mu, „wykręcają” notę powyżej 93 oczek.

W Krzeszowicach jednak przegrał o 1,53 punktu, bo uzyskał 90,80. Swój występ i ocenę wyświetloną na telebimie powitał jednak uśmiechem i wyciągnięciem ręki w geście zadowolenia. Nie mogę powiedzieć, że jestem absolutnie szczęśliwy, bo jednak nie wygrałem. Uważam jednak, że bardziej wygrałem srebro, niż przegrałem złoto. Byłem mistrzem Europy, teraz nim nie jestem. Taki jest nasz sport – mówił Jeanjean.

Czy jestem zadowolony z tego, że zrewanżowałem się Anthony’emu? Nie mówmy o rewanżu. Jesteśmy z Anthonym kolegami. Po prostu tym razem byłem od niego lepszy. Zdobycie koszulki mistrza Europy to wielka radość, ale wiem, że… mogłem pojechać jeszcze lepiej. Nigdy nie jest tak, że po swoich startem jestem zadowolony. Zawsze oglądając zapis z występu, widzę, że mogłem coś poprawić. To, co pokazałem dzisiaj to 95 procent moich możliwości – tłumaczył Reilly, który po ceremonii dekoracji został chwilę przy podium, aby zdjęcie z nim mogli zrobić sobie wszyscy wolontariusze pracujący przy wydarzeniu kolarskim w Krzeszowicach.

Brązowy medal zdobył Declan Brooks. Dla niego trzecie miejsce w Igrzyskach Europejskich miało nieco inny wymiar. W poprzednim czempionacie bardzo się potłukłem, nie dokończyłem rywalizacji, a potem blisko pięć miesięcy nie mogłem startować. Dzisiaj jeszcze czuję skutki tamtego upadku, ale takie chwile, gdy ma otrzymuje się medal, są wyjątkowo słodkie. Wynagradzają całe ryzyko i cały wysiłek, który wkładamy w uprawianie sportu – mówił zawodnik z Portsmouth. A do tego jeszcze złoty medal wywalczył mój najlepszy kumpel – śmiał się Brytyjczyk.

Wrócić za rok, żeby się zrewanżować? Tak trzeba będzie zrobić, ale przede wszystkim najważniejsze jest, żeby pracować nad sobą i się rozwijać. W tym momencie wiem, że kilka elementów w moim wykonaniu jest do poprawy – stwierdził na koniec Jeanjean.

Po zakończonej rywalizacji wicemarszałek Łukasz Smółka spotkał się z wolontariuszami i strażakami z Ochotniczej Straży Pożarnej, którym podziękował za pomoc przy organizacji tych wyjątkowych zawodów.

Galeria zdjęć