Izabela Marcisz została multimedalistką w biegach narciarskich, kolekcjonując dwa złota i dwa brązowe krążki. Dwa razy najlepszy na stoku był paranarciarz alpejski Michał Gołaś. Największym zaskoczeniem są trzy srebrne medale biathlonistki Amelii Liszki.
Chowała się za dziewczynami i wyjeżdżała z większą prędkością
14 medali polskich akademików to mniejsza zdobycz (o trzy medale) niż dwa lata wcześniej w Lake Placid. Łącznie biało-czerwoni studenci mają na swoim koncie 204 krążki. - Biorąc pod uwagę zestaw konkurencji, należy uznać to za dobry wynik. To była bardzo udana uniwersjada dla naszych zawodników, szczególnie dla biegaczy narciarskich i biathlonistów. Nie należy zapominać także o czterech medalach naszych sportowców z niepełnosprawnościami, którzy po raz pierwszy wystartowali w studenckich igrzyskach – zauważył Andrzej Burzyński, zastępca szefa polskiej misji uniwersjadowej w Turynie.
Nie było mocnych na Marcisz, która do złota w biegu na 10 km, dorzuciła triumf w rywalizacji sprinterskiej. Trasa w kompleksie olimpijskim w Pragelato wymagała mądrego podejścia taktycznego. – Mieliśmy tak naprawdę tylko jeden podbieg, gdzie nie można sobie było pozwolić na zjechanie pierwszemu. Bo prawa fizyki są takie, że po prostu robi się tunel powietrzny i rywalki z tego korzystały. Zaplanowałam sobie każdy bieg i wykonałam ten plan w 100 procentach. W trakcie każdego zjazdu, przede wszystkim tego ostatniego, chowałam się za dziewczynami i wyjeżdżałam z większą prędkością. Potem zostało tylko przepchać ten stadion i przejechać linię mety. Sprint nie do końca jest moją konkurencją, ale cieszę się, bo udowodniłam że potrafię. Jakoś najtrudniej jest mi przejść kwalifikacje, a później z biegu na bieg, wygląda to coraz lepiej – opowiadała podwójna złota medalistka turyńskiej uniwersjady.
Uwielbia biegać we Włoszech, bo trasy są dynamiczne
Odkryciem uniwersjady jest biathlonistka Amelia Liszka. Na jej medale nikt specjalnie nie liczył, a wywalczyła aż trzy srebrne krążki. W biegu na 12,5 km jako jedyna w całych zawodach nie popełniła ani jednego błędu na strzelnicy. Wybiegła na trasę z 43 numerem, ale prezentowała się bardzo dobrze. Po kolejnych strzelaniach przesuwała się w górę klasyfikacji, a gdy wybiegała po raz ostatni ze strzelnicy, miała drugi czas. Choć rywalki na finiszu były bardzo szybkie, to Polka obroniła drugą pozycję. – To mój rekord życiowy. Skupiłam się, by nie popełnić tych samych błędów z przeszłości. Gdy strzela się bez pudeł, to jest dodatkowy power na następne kółka. Nie ma czasu na myślenie, że się nie da rady. Tylko biegnie się cały czas. Uwielbiam biegać we Włoszech, te trasy są fantastyczne, dynamiczne. Tu akurat było dosyć płaska, ale bardzo szybka. Do tego pogoda dopisała, także idealne miejsce do startowania – zrelacjonowała swój wyczyn Liszka.
O złotych medalach Michała Gołasia pisaliśmy już wcześniej https://www.malopolska.pl/aktualnosci/sport/michal-golas-najlepszy-w-supergigancie-na-uniwersjadzie
Podobnie jak na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, znów sportowcy z naszego regionu stanowili o sile polskiej reprezentacji. Taki sukces jest nie tylko powodem do dumy, ale niesamowitą motywacją do dalszego działania samorządu województwa w dziedzinie wspierania sportu. Zrobimy, co tylko w naszej mocy, by występ zawodników z Małopolski we Włoszech, na zimowych igrzyskach olimpijskich w 2026 roku, był jak najbardziej okazały
- podkreśla wicemarszałek Witold Kozłowski.
Czekając na sukcesy w Cortinie d’Ampezzo
Do polskiego worka medalowego ponadto trafiły dwa złota biathlonistki Barbary Skrobiszewskiej (AWF Katowice), dwa brązowe krążki Aneta Kobryń, parabiegaczki narciarskiej AWF Warszawa oraz po jednym brązie biathlonowej sztafety mieszanej - Anny Nędzy-Kubiniec (Uczelnia Korczaka Akademia Nauk Stosowanych w Warszawie) i Jakuba Potońca (Karkonoska Akademia Nauk Stosowanych w Jeleniej Górze), sprinterskiej drużyny mieszanej - Marcisz i Łukasz Gazurek (AWF Katowice) oraz Marcisz indywidualnie w biegu ze startu wspólnego na 20 km.
Z wyczynów krakowskich studentów nie kryje radości Andrzej Klimek, rektor Akademii Kultury Fizycznej. – Nie są dla mnie zaskoczeniem sukcesy Izabeli Marcisz i Michała Gołasia, wnuka byłego prezydenta Krakowa. Ale trzy medale Amelii Liszki to już dla mnie prawdziwa niespodzianka. Uczelnia bardzo mocno pomaga studentom w łączeniu kariery sportowej z nauką. Bardzo żałuję, że po zaprzestaniu współpracy z AZS Zakopane w ramach Akademickiego Centrum Szkolenia Sportowego (ACSS), nie mamy sekcji sportów zimowych w AZS AWF Kraków. Medale na Uniwersjadzie są początkiem wielkiej rywalizacji ze światową czołówką. Życzę wszystkim naszym sportowcom-studentom powołania do seniorskiej kadry narodowej i jak najlepszych występów na zimowych igrzyskach olimpijskich w Cortinie d’Ampezzo, rozpoczynających się w lutym przyszłego roku – wybiega w przyszłość rektor Klimek.
W programie zabrakło skoków narciarskich i łyżwiarstwa szybkiego
Włoscy organizatorzy, mający wpływ na wybór dyscyplin, prawdopodobnie z przyczyn infrastrukturalnych nie zdecydowali się na wpisanie do programu skoków narciarskich i łyżwiarstwa szybkiego. - Nasi reprezentanci w innych sportach pokazali, że też są mocni. Wynik oceniamy bardzo dobrze i jesteśmy dumni z osiągnięć naszych zawodników – dodał Burzyński, szef misji Turyn 2025.
Na ceremonii zamknięcia uniwersjady - na Piazza Castello w Turynie - nie zabrakło pięknych obrazów z bajecznie oświetlonego centrum miasta i efektownych akcentów artystycznych. W Turynie sportowcy-studenci rywalizowali po raz drugi. Wcześniej stolica Piemontu zorganizowała imprezę w 2007 roku. W 32. edycji walczono o medale w 96 konkurencjach i w 11 dyscyplinach. Po raz pierwszy w programie znalazły się zawody parasportowców.
Polska dwukrotnie gościła uczestników zimowej uniwersjady. W obu przypadkach w 1993 oraz 2001 roku organizatorem było Zakopane.
Źrodła: Eurosport, Polska Agencja Prasowa i Akademicki Związek Sportowy.