To był pierwszy występ polskiej drużyny w najważniejszej rywalizacji klubowej Starego Kontynentu. Pierwsze dwa spotkania w sierpniu krakowianie rozegrali w Tauron Arenie Kraków. Z wicemistrzem Czech „Pasy” przegrały (2:7), choć przez dwie tercje prowadziły wyrównaną walkę (2:4). Dopiero w ostatnich 20 minutach prażanie uciekli podopiecznym Rudolfa Rohaczka. Mateusz Rompkowski, obrońca Cracovii przyznał, że jego zespołowi zabrakło sił i koncentracji.
W końcówce o wyniku zaważyły niuanse. To był o wiele szybszy hokej od tego, z którym mamy do czynienia na co dzień. W Lidze Mistrzów są drużyny z najwyższej półki i w porównaniu do naszej ligi, to jest inny wymiar. Byłoby lepiej, gdybyśmy częściej mieli okazję do rozgrywania takich spotkań
– zaznaczył Rompkowski.
Z szóstą ekipą szwedzkiej ligi Färjestad Karlstad Cracovia uległa w Krakowie (1:5)i na wyjeździe (0:7). Najkorzystniej wypadło spotkanie w Pradze. Hokeiści „Pasów” przegrywali ze Spartą 0:2, strzelili dwa gole, ponownie stracili dwie bramki i nieoczekiwanie doprowadzili do remisu. Gospodarze triumfowali dopiero po golu zdobytym w ostatnich minutach meczu, grając w przewadze.
Partnerem występów Comarch Cracovii w hokejowej Lidze Mistrzów było województwo małopolskie.