Małopolska wciąż walczy ze skutkami powodzi. 26 lipca do Wietrzychowic i Szczurowej przyjechał minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller, aby osobiście ocenić sytuację i stan prac przy odbudowie przerwanych wałów.
– Wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy są bezpieczni i oszacowali już straty w swoich domach. Widzimy, że wszystkie przerwane wały mają już wstępne zabezpieczenie. To oznacza, że podwyższone poziomy wód nie grożą mieszkańcom. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe. Teraz czeka nas odbudowa wałów i musimy z tym zdążyć przed zimą. - mówił Jerzy Miller, po rozmowach z wójtem Szczurowej Marianem Zalewskim oraz wójtem Wietrzychowic Leszkiem Zabiegałą. Minister zapewnił także, że pieniądze nie będą przeszkodą w odbudowie zniszczonej przez powódź infrastruktury. – Budżet państwa dysponuje wystarczającą kwotą, aby pokryć koszty usuwania skutków powodzi. Teraz najważniejsze jest, aby jak najszybciej przystąpić do prac i zdążyć przed zimą – dodał Jerzy Miller. Zapowiedział także, że wszystkie remonty zniszczonych przez powódź szkół zostaną zakończone do końca sierpnia, aby zajęcia mogły bez przeszkód rozpocząć się po wakacjach.
Zdaniem członka zarządu Wojciecha Kozaka pomoc powodzianom przebiega sprawnie, choć pieniądze, na które mogą liczyć to wciąż kropla w morzu potrzeb. – Mieszkańcy Małopolski mogą liczyć na pomoc finansową i mają też możliwość zmiany zamieszkania w obrębie gminy lub województwa. 30 mln zł, które otrzymaliśmy na usuwanie skutków powodzi już zostały wykorzystane. Aby odbudować przerwane wały potrzebne jest co najmniej drugie tyle. O dodatkowe środki wystąpiliśmy także do Unii Europejskiej – mówił Wojciech Kozak