Czcząc pamięć wszystkich ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady właśnie 14 czerwca, chcemy być świadkami naszych rodaków, którzy we wrześniu 1939 r. jako pierwsi stanęli nie tylko w obronie naszej Ojczyzny, ale w obronie całej cywilizacji europejskiej. Polacy, również jako pierwsi spośród narodów Europy, zostali poddani systemowej eksterminacji
- podkreśliła Iwona Gibas z Zarządu Województwa Małopolskiego
Przybyliście tutaj nie do sanatorium, tylko do niemieckiego obozu koncentracyjnego, z którego nie ma innego wyjścia, jak przez komin. Jeśli się to komuś nie podoba, to może iść zaraz na druty. Jeśli są w transporcie Żydzi, to mają prawo żyć nie dłużej niż dwa tygodnie, księża miesiąc, reszta trzy miesiące. To słowa SS-Hauptsturmführera Karla Fritzscha skierowane do więźniów z pierwszego transportu do „Konzentration Lager Auschwitz”.
14 czerwca 1940 r. Niemcy skierowali do KL Auschwitz pierwszy transport więźniów. Otrzymali oni obozowe numery od 31 do 758. Wśród tych więźniów dużą grupę stanowiły osoby, które próbowały przedostać się do tworzonych we Francji Polskich Sił Zbrojnych. Część więźniów została aresztowana podczas akcji AB, czyli tzw. Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej, którą Niemcy przeprowadzili w Generalnym Gubernatorstwie w 1940 r.
Wśród pierwszych więźniów obozu byli także zatrzymani podczas łapanek, działacze organizacji politycznych, konspiracyjnych i społecznych, urzędnicy państwowi, harcerze, maturzyści oraz inni przedstawiciele polskiej inteligencji.
Najmłodszy z więźniów – Stanisław Ryniak miał piętnaście lat. Otrzymał numer obozowy 31. 349 to numer innego więźnia tego transportu, Bronisława Czecha, 24-krotnego narciarskiego mistrza Polski i trzykrotnego olimpijczyka, aresztowanego przez Niemców za działalność konspiracyjną. W konspirację zaangażował się także na terenie KL Auschwitz w ramach organizacji założonej w obozie przez rtm. Witolda Pileckiego.