Przejdź do informacji o dostępności Przejdź do strony głównej Przeskocz do menu Przeskocz za menu Przeskocz do głównej treści Przejdź do mapy strony

Marszałek Witold Kozłowski gościem radia RDN

Samorząd
24 listopada 2021
O budżecie województwa na rok 2022, inwestycjach drogowych w regionie tarnowskim i nadchodzących Igrzyskach Europejskich w rozmowie z redaktor Anetą Mleczko rozmawiał Marszałek Witold Kozłowski w porannej rozmowie Słowo za słowo radia RDN Małopolska.

Ponad 22 000 zł - tyle będzie Pan zarabiał po podwyżce, o której zdecydowali w poniedziałek radni i to prawie jednogłośnie. To wzrost wynagrodzenia o drugie tyle, bo do tej pory pensja marszałka wynosiła ponad 11 000 zł. Wzrosną oczywiście też diety radnych. Panie Marszałku, nie było żadnych wątpliwości, że te pensje powinny wzrosnąć właśnie o tyle. W Pana przypadku to maksymalne wynagrodzenie jakie dopuszcza rząd.

Tak, zgadza się. Należałoby zacząć od tego, że tę regulację określa ustawa. Natomiast ja osobiście byłem zwolennikiem i popierałem taką opcję, jeżeli chodzi o dietę radnych, żeby te diety były jednak w tym górnym pułapie. Ja jestem radnym wojewódzkim od samego początku, od 1999 roku. Dieta radnego w tym czasie wzrosła o niecałe 200 zł. A koszty, które ponoszą radni wojewódzcy w stosunku chociażby do radnych miejskich, czy to w Tarnowie czy w Nowym Sączu, są nieporównywalne, jeżeli chodzi o prowadzenie działalności. Radny nie ma żadnych innych dodatkowych środków na prowadzenie swojej publicznej działalności, więc tutaj nie miałem żadnych wątpliwości. Natomiast jeżeli chodzi o wynagrodzenie marszałka, to dość precyzyjnie reguluje to ustawa. Osobiście mam takie poczucie, że nikt mnie przez 3 lata nie pytał, jak sobie daję radę finansowo, a naprawdę to wyglądało nie najlepiej. Mógłbym tutaj kwotami operować, ile marszałkowi województwa zostawało na utrzymanie rodziny, ale nie chcę tego robić.

Z tych 11 000 zł brutto?

Tak, właśnie brutto. A to są chociażby koszty utrzymania w Krakowie - musiałem wynajmować mieszkanie, bo nie sposób dojeżdżać codziennie z Nowego Sącza do pracy w Krakowie, to było niewykonalne, i tak dalej. Nie chcę do tego nawet wracać. Natomiast ja prosiłem i zwróciłem się z formalnym wnioskiem o wycofanie tego punktu z porządku obrad i przełożenie go na grudzień, dlatego że mam świadomość, że wynagrodzenie marszałka jednak będzie powodowało zmiany w siatkach płac w całym urzędzie i w związku z tym chciałem poczekać na uchwalenie budżetu - jakie będziemy mieć możliwości w zakresie utrzymania administracji i dopiero wtedy podjąć decyzję o wysokości wynagrodzenia. To też jest bardzo precyzyjnie określone i są wskazane widełki, że przy tych maksymalnych kwotach, wynagrodzenie nie może być mniejsze niż 80%. Więc to nie są wielkie różnice, ale jednak. Zwróciłem się z taką prośbą, sejmik tego wniosku nie uwzględnił i uchwalił projekt. To bardziej pytanie do Pana Przewodniczącego, który był projektodawcą i do Komisji Głównej, która poparła tę uchwałę. Ja wyłączyłem się w ogóle z głosowania, nie brałem udziału w dyskusji - sejmik ma taką kompetencję, ocenia moją pracę przez trzy lata, niech decyduje.

Radni zdecydowali też, że dostanie Pan również sowite wyrównanie, bowiem przyjęli, że wyższą pensję powinien otrzymywać Pan już od sierpnia tego roku.

To nie radni, Pani Redaktor. To są fałszywe argumenty używane szczególnie przez Pana Przewodniczącego Nowaka. To nie jest tak, że ktoś wykorzystał jakąś lukę. Po prostu tak rozstrzyga ustawa. Wynagrodzenie marszałka każdego województwa, a jest ich szesnastu, zmienia się od 1 sierpnia. Jeżeli więc sejmik uchwaliłby inny termin, to naruszyłby po prostu ustawę. Opozycja wykorzystuje tego rodzaju rzeczy, ale ani to moje rozstrzygnięcie, ani moja wina. Tak postanowił Sejm w ustawie i tego trzeba przestrzegać.

Te ponad 22 000 zł to już jest taka pensja, która Pana satysfakcjonuje na chwilę obecną?

Przy tych kosztach utrzymania, to jest adekwatna kwota i to też podkreślał Pan Profesor Jan Tadeusz Duda, Przewodniczący Sejmiku, że to jest przyzwoite wynagrodzenie za tę pracę, którą wykonuje Marszałek Województwa. A to praca często 7 dni w tygodniu od rana do nocy.

Co jest najtrudniejsze w Pana pracy?

Trzeba wstać o 5:00 rano i kłaść się spać o jedenastej, dwunastej w nocy.

Panie Marszałku, porozmawiamy dalej o pieniądzach. Podczas poniedziałkowej sesji odbyło się pierwsze czytanie projektu budżetu województwa na 2022 rok. Jak może Pan krótko określić ten budżet? Czy to będzie budżet prorozwojowy czy jednak pandemia odbija piętno na rozwoju Małopolski i trzeba będzie zaciskać pasa?

W pierwszej prezentacji założeń do budżetu określiłem, że to jest budżet odpowiedzialnego rozwoju. Budżet w wysokości - po stronie dochodowej i wydatkowej – ponad 2 miliardy 249 milionów, jest budżetem do tej pory największym. Pomijam te środki, które w tamtym roku wydaliśmy na Małopolską Tarczę Antykryzysową, ponieważ to były środki w niemałej części z Funduszy Europejskich, z budżetu państwa i też z budżetu województwa. W związku z tym, budżet można określić jako budżet rozwojowy, ale z dużą dozą odpowiedzialności, dlatego że przewidzieliśmy dość dużą nadwyżkę operacyjną - to jest różnica między dochodami bieżącymi a wydatkami bieżącymi, one muszą co najwyżej się równoważyć i one decydują o tym, jakie możliwości zaciągania kredytów w ciągu roku ma samorząd.

Na co zostaną przeznaczone największe środki w przyszłorocznym budżecie?

Oczywiście jak zwykle na transport, komunikację - ponad 700 milionów, ale też zwiększone po raz kolejny przez nasz Zarząd i klub wydatki na kulturę. To jest druga pozycja w budżecie.

Skoro wywołał Pan temat komunikacji i transportu - wciąż trwają rozmowy o przebiegu „sądeczanki”, czyli drogi łączącej Nowy Sącz z Brzeskiem. Początek tej trasy wyznacza nowy most w Kurowie na Dunajcu. Kiedy będzie wiadomo którędy dalej prowadzić będzie ta droga i czy jest szansa na szybki kompromis w tej sprawie, bo ciągle są jednak głosy sprzeciwu samorządowców.

To nie jest zadanie województwa, bo to jest droga krajowa, więc to zadanie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i zadanie Ministra Infrastruktury, ale oczywiście ja robię wszystko, co w mojej mocy - spotykamy się, rozmawiamy, żeby usuwać te przeszkody, które nadal jednak są. Gównie dotyczy to Czchowa i Gnojnika. Tam jest duży opór przed tymi przebiegami, które były proponowane, a było ich aż 26. W tej chwili sytuacja wygląda tak, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wystąpiła o wydanie decyzji o warunkach środowiskowych do GDOŚ i tam przebiegają procedury. Środki wstępne, a wydaje się, że jednak będzie musiało ich być trochę więcej, to ponad 3 miliardy złotych. To są pewne środki na tę inwestycję. W tej chwili mówi się bardzo poważnie o tym, żeby etapować, czyli realizować inwestycje tam, gdzie jest na to zgoda i tam, gdzie będzie można przeprowadzić wszystkie kwestie dokumentacyjne. Pamiętajmy, później jeszcze są przetargi, i dopiero w dalszej kolejności jest realizacja.

A gdzie jest zgoda? Gdzie te prace już mogą się zacząć?

Na pozostałych odcinkach, czyli oprócz Czchowa i Gnojnika.

Panie Marszałku, tymczasem kolejne miejscowości w regionie czekają na obwodnicę. Niedawno rozmawiał Pan tej sprawie z władzami gminy Wierzchosławice. Kiedy realnie ta obwodnica może powstać?

Już od wielu lat jest to postulowane przez władze tej gminy i też przez mieszkańców. Nie tak dawno byłem z wizytą w tej gminie, przeglądaliśmy wszystkie inwestycje, które były realizowane wprost ze środków Funduszy Europejskich i też oczywiście pojawił się ten temat. Ja staram się postępować w ten sposób, że jeżeli już jestem w gminie, gdzie pojawia się poważny problem, to ten problem biorę na warsztat. W szybkim tempie zorganizowałem spotkanie ze wszystkimi zainteresowanymi osobami w naszym urzędzie i podjęliśmy decyzję o tym, że w pierwszej kolejności, oczywiście w porozumieniu z gminą, będziemy aktualizować dotychczasową dokumentację, a w międzyczasie już się zastanawiamy nad szukaniem źródeł finansowania tej inwestycji.

A można mówić o jakichś terminach w przybliżeniu?

Nie jest to łatwe w sytuacji, gdy nie wiemy ile będzie trwał proces aktualizacji i jakie będą ostateczne rozstrzygnięcia zarówno w Polskim Ładzie, jak i w Krajowym Planie Odbudowy. A na dodatek my dopiero będziemy wchodzić w negocjacje umowy partnerskiej z przedstawicielami Komisji Europejskiej jeżeli chodzi o finansowanie rozwoju naszego województwa w latach 2021-2027, więc wiele jest niewiadomych i nie jest łatwo mówić tutaj o terminach. Będziemy się starać robić to najszybciej, jak to będzie możliwe, ale nie wszystko zależy od tego, jak szybko i mądrze będziemy pracować. Są okoliczności zewnętrzne, które czasami wstrzymują proces, a czasami wręcz odwrotnie – przyspieszają.

A jak ocenia pan postęp prac przełączniku autostradowym w Tarnowie-Mościcach?

Na starcie było tam około sześciomiesięczne opóźnienie, ale to ze względu na kwestie dokumentacyjne, niezależne całkowicie od nas. Natomiast od chwili kiedy wykonawca wszedł na plac budowy, prace idą bardzo sprawnie i nie ma w tej chwili żadnych opóźnień.

Wrócę jeszcze do sesji, bo padły tam również deklaracje wsparcia dla Ochotniczych Straży Pożarnych. Wśród gmin, które mogą liczyć na takie wsparcie, są między innymi Wietrzychowice. Jakie są to środki i na co mają zostać przeznaczone te pieniądze?

To była końcówka środków i to jest raczej takie doregulowanie tych wszystkich konkursów, które były przeprowadzone wcześniej. Generalnie bardzo mocno wspieramy służby ratownicze. Przypomnę, że w 2019 roku podpisaliśmy ze wszystkimi służbami porządkowymi, ratowniczymi porozumienie o współpracy. Myślę tutaj o PSP, OSP, WOPR, GOPR, TOPR. Sygnatariuszem tego porozumienia był również Pan Wojewoda, Pan Prezes Wojewódzkiego Funduszu Środowiska i Gospodarki Wodnej, więc to było bardzo szerokie porozumienie i ono jest też podstawą naszej współpracy. My wspieramy te służby, a one mają w swoim obowiązku jak najlepiej służyć naszej całej wspólnocie Małopolski.

Panie Marszałku, Igrzyska Europejskie coraz bliżej. Mają się odbyć się w Małopolsce, między innymi w Krakowie, Tarnowie czy w Krynicy-Zdroju. Według wstępnych deklaracji Tarnów, w którym ma się odbyć część zawodów sportowych, otrzyma łącznie około 60 milinów zł na modernizację stadionów sportowych czy remonty dróg i parkingów. Ale prezydentowi Tarnowa marzy się również, w ramach przygotowań do Igrzysk, remont dworca w Mościcach, bo - jak mówi - dworzec jest jednym z pierwszych obiektów, który sportowiec czy kibic odwiedzający Tarnów w Mościcach, zauważy. Kolej zapowiada tymczasem, że remont będzie możliwy, ale najwcześniej w 2024 roku, czyli już po Igrzyskach Europejskich. Roman Ciepiela zapowiada starania w ministerstwie, aby wyremontować go na igrzyska. Może liczyć na Pana wsparcie w tej sprawie?

Byłoby rzeczą nienormalną, żeby marszałek nie wspierał miast partnerskich w tym dużym przedsięwzięciu.

Więc jakie są realne szanse, że tak się właśnie stanie?

Myślę, że są bardzo duże. Jesteśmy po bardzo dobrej rozmowie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odnośnie tych wszystkich inwestycji i na tym spotkaniu padły też wstępne zapewnienia, że skoro to jest i tak w planie remontowo-inwestycyjnym PKP na 2024 rok, to zrobimy wszystko, żeby ten remont przyspieszyć. Zresztą pan prezydent przecież był na tym spotkaniu. I, co prawda, nie udało się wszystkiego zrobić, ale to nigdy nie jest tak, że można zrealizować wszystkie swoje pomysły w jednym czasie. Niektóre trzeba rozłożyć w czasie, ale Tarnów na pewno zyska kilka rzeczy, które pozostawią trwały ślad po igrzyskach. Nie zapominajmy też o walorze promocyjnym. Moim hasłem przewodnim jest takie ukute powiedzenie, że jeżeli chcemy wprowadzić dzisiaj Małopolskę do salonów europejskich regionów, to nie zrobimy tego za pomocą długopisów, garnuszków czy koszulek. Musimy po prostu zrobić tego rodzaju wydarzenie, na które przyjadą przedstawiciele 50 krajów i przez paręnaście dni Małopolska będzie obecna w mediach europejskich. Chcemy wbić się w pamięć, że jesteśmy atrakcyjnym regionem, gościnnym, z przyjaznymi odruchami w stosunku do każdego, kto przyjeżdża do Małopolski.

To już za półtora roku. Małopolska zdąży się przygotować tak, żeby pokazać się rzeczywiście od tej najlepszej strony?

My często w dyskusjach mylimy dwie rzeczy - Igrzyska Olimpijskie i Igrzyska Europejskie, to dwie zupełnie różne imprezy. Igrzyska Europejskie to igrzyska, których misją jest przede wszystkim spotkanie sportowców, ale samo wydarzenie ma być w miarę możliwości niskokosztowe. Czyli dyscypliny powinny być rozgrywane na dotychczasowych obiektach, bez jakiejś dodatkowej „pompy”, dlatego że państw po prostu nie stać na tego rodzaju duże wydatki. Więc skromnie, ale spotkajmy się, konkurujemy w oparciu o olimpijskie zasady barona Pierre’a de Coubertin, przede wszystkim fair play. A oczekiwanie, że nagle Małopolska z tego powodu się całkowicie zmieni jest nieadekwatne.

Tarnów oczekuje, że zmieni się dworzec w Mościcach.

Będziemy się starać, mogę publicznie złożyć taką deklarację, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby tak się stało.

Pełny zapis rozmowy z Marszałkiem Województwa Małopolskiego Witoldem Kozłowskim znajduje się na stronie internetowej Radia RDN - link w tym miejscu.

Galeria zdjęć

Autor: Kancelaria Zarządu – AS