Ponad milion uchodźców z Ukrainy trafiło do naszego kraju uciekając przed wojną. Każdego dnia ta liczba znacząco się zwiększa. Cześć z nich w Polsce pozostaje tylko przez kilka dni, jednak dla znacznej większości nasz kraj jest miejscem docelowym. To właśnie tu chcą przeczekać wojnę. Niezbędne są systemowe rozwiązania, które na to pozwolą. Konieczne jest także oszacowanie ilu uchodźców jeszcze możemy przyjąć i jakie są możliwości, by w zapewnienie im bezpiecznego schronienia na najbliższe miesiące zaangażowały się pozostałe kraje Europy. Między innymi takie tematy, oprócz bieżących kwestii niesienia niezbędnej pomocy uchodźcom z Ukrainy, były przedmiotem poniedziałkowego posiedzenia Wojewódzkiego Zespołu Kryzysowego, w którym udział wzięli przedstawiciele rządu i władz samorządowych.
Apeluję, aby nadal wspierać uchodźców wojennych, którzy uciekają z Ukrainy. Niech to będzie kolejnym potwierdzeniem tego, że dobro jest w Małopolsce. Zapewniam, że samorząd województwa nadal będzie odpowiadać na potrzeby i wspierać finansowo przedsięwzięcia realizowane w porozumieniu z administracją rządową. Wydaje się, że sytuacja jest pod kontrolą. Działania podejmowane wspólnie z wojewodą małopolskim Łukaszem Kmitą przynoszą efekty. Wiele pracy jeszcze przed nami, ale zrobimy wszystko, aby za jakiś czas powiedzieć „było bardzo trudno, ale zdaliśmy ten egzamin”
– mówił marszałek województwa małopolskiego Witold Kozłowski.
- Z dnia na dzień agresja rosyjska spowodowała, że cała polska administracja publiczna - rządowa i samorządowa – oraz wszyscy Polacy, ludzie dobrej woli, stanęliśmy w obliczu potrzeby pomocy humanitarnej naszym sąsiadom. Chciałem podziękować tym wszystkim, którzy stają na wysokości zadania i tej pomocy udzielają. (…) Teraz do Polski docierają osoby, które wojnę widziały na własne oczy. To są osoby, które, w dużej mierze, nie mają planów pobytu w Polsce. W pierwszych dniach przybywały do nas osoby, które miały cel pobytu. Mają tu rodzinę, znajomych. Dziś dociera do nas bardzo dużo osób, które takiego celu nie mają, które po prostu zostawiły z dnia na dzień swój dom i uciekają przed bombami, które spadają na cywilne dzielnice. Naszym moralnym obowiązkiem jest pomoc tym ludziom. (…) Najbliższe tygodnie będą bardzo ciężkim czasem. Cięższym, niż minione 12 dni - zaznaczył pełnomocnik rządu ds. współpracy z samorządem terytorialnym Paweł Szefernaker.
- Udzieliliśmy najbardziej potrzebnej i fundamentalnej pomocy dla wszystkich uchodźców. Za tym pójdą następne działania i musimy być na nie przygotowani. Działania ze strony ochrony zdrowia, systemu edukacji, a także urzędów pracy. Musimy pamiętać, że nasi goście nie przyjechali tutaj na miesiąc, ale prawdopodobnie większość z nich będzie chciała tutaj na dłuższy czas pozostać. Choć oczywiście życzylibyśmy sobie, żeby konflikt wojenny na Ukrainie zakończył się jak najszybciej - wskazał wiceprezydent miasta Krakowa Andrzej Kulig.