Kraków, 07.03.2005
Andrzej Sasuła
Wicemarszałek Województwa Małopolskiego
List Otwarty po konferencji pełnomocników ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych w Kościelisku w dn. 2-4.03.2005
Konferencję zorganizowała Pani Marta Mordarska, Pełnomocnik Zarządu Województwa Małopolskiego ds. Profilaktyki i Przeciwdziałania Uzależnieniom. Uczestniczyli w niej gminni pełnomocnicy ds. profilaktyki. Ja także w niej uczestniczyłem - zawsze staram się w tych konferencjach uczestniczyć. Piszę ten list pod wpływem lektury artykułów zamieszczonych w "Gazecie Wyborczej", sugerujących, iż w Kościelisku odbywała się nie konferencja, ale zakrapiana impreza za publiczne pieniądze. Sugerowały to sformułowania autora, sugerował wyjątkowo niesmaczny rysunek stołu zastawionego butelkami. Tak zresztą artykuły zostały odebrane, świadczyły o tym komentarze, które usłyszałem, świadczyły komentarze zamieszczone pod artykułami. Artykuły uczyniły krzywdę wielu osobom. To smutne.
Pełnomocnicy ds. profilaktyki to nie są standardowi urzędnicy. Pracują w obszarze bardzo trudnym: pomagają ludziom, którzy najczęściej twierdzą, że tej pomocy nie potrzebują. Pomagają ich dzieciom i małżonkom. Pomagają pod niechętnym okiem ludzi, dla których sprzedaż alkoholu i używek to świetny biznes. Pełnomocników nie można zostawić samym sobie. To samorząd województwa musi ich wyposażyć w wiedzę o wciąż zmieniających się przepisach i jeszcze częściej zmieniających się interpretacjach. Co jeszcze ważniejsze, muszą mieć okazję, by zobaczyć, że nie są sami, że ich działanie ma sens. Muszą ze sobą rozmawiać, by nie wyważać gdzieś już otwartych drzwi. Temu służą długie przerwy na konferencji, temu służą wieczorne spotkania. W środę i czwartek wieczorem siedziałem w kilku-kilkunastoosobowych grupkach, które wybrały się "pogadać". Temat był jeden; co godzinę ktoś prosił "mówmy o czymś weselszym", a rozmowa i tak wracała do problemów alkoholu i narkotyków. Te rozmowy to była prawdziwa "grupa wsparcia".
Mówiliśmy o tym, że reklama alkoholu dociera do nas coraz śmielej, że skierowana jest do młodzieży. Z relacji tych, którzy prowadzą u siebie kampanię "Alkohol – nieletnim dostęp zabroniony" wynikało, że podczas symulowanych zakupów alkoholu 60-70% sprzedawców bez oporów podaje alkohol niepełnoletnim. Szkoda, że o takich problemach żaden z redaktorów nie spróbował napisać, zadowalając się sugerowaniem naciąganych sensacji.
Piszę ten list, bo przez dwa popołudnia przebywałem z tymi ludźmi w Kościelisku i wiem, że sugestie "Gazety Wyborczej" są nieprawdziwe i krzywdzące. Autor nie zrozumiał nic z tego, co naprawdę działo się na naszym spotkaniu – myślę zresztą, że wcale go to nie interesowało. Piszę, wiedząc, jak mocno może zaszkodzić politykowi opiniotwórcza gazeta. Uznałem jednak, że milczenie byłoby nie w porządku. Chcę, byśmy nadal robili takie spotkania. One mają sens, tak jak ma sens pomaganie uzależnionym. Dzięki spotkaniom, dzięki wspólnym działaniom umiemy to robić coraz lepiej. Wielka w tym zasługa pełnomocników, a szczególnie Pani Marty Mordarskiej.
Andrzej Sasuła