Przejdź do informacji o dostępności Przejdź do strony głównej Przeskocz do menu Przeskocz za menu Przeskocz do głównej treści Przejdź do mapy strony

FORUM W KRYNICY. Jakie będą regiony za 10 lat

Samorząd
08 września 2011
Przed europejskimi regionami stoją trudne negocjacje o przyszły budżet UE. By nie zmarnować szansy i wynegocjować jak najwięcej dla Polski na lokalny rozwój w nowym rozdaniu samorządy już teraz muszą się do tego dobrze przygotować. Takie wnioski płyną z sesji plenarnej Forum Regionów, którą dziś w Muszynie otworzył marszałek Marek Sowa.

Inaugurując debatę marszałek Marek Sowa przypomniał, że Forum Regionów obchodzi skromny jubileusz. – Właśnie skończyło pięć lat – mówił marszałek. – Kiedy kilka lat temu negocjowaliśmy z Komisją Europejską nasze programy regionalne wiedzieliśmy, że otwiera to nowe możliwości rozwoju, ale nie spodziewaliśmy się aż takiego tempa – dodał.

Głos w dyskusji zabrali m.in. Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego, wicemarszałek Roman Ciepiela oraz Jan Hudacky ze słowackiego ministerstwa transportu, budownictwa i rozwoju regionalnego Ekspercki panel moderowała Danuta Hubner, przewodnicząca Komisji Rozwoju Regionalnego w Parlamencie Europejskim, która przekonywała, że samorządy muszą przygotować się do nowej perspektywy finansowej w Unii Europejskiej. – Ważne, by odpowiedzieć na pytanie, jakiej polityki regionalnej potrzebujemy i już teraz szykować się do nowego budżetu, bo to stworzy szansę kontynuowania rozwoju – zaznaczyła Hubner.

Podobnego zdania była minister Elżbieta Bieńkowska, która zaznaczyła, że Polskę czekają trudne negocjacje o przyszły budżet. – Chcemy, aby był on jak najkorzystniejszy dla wszystkich europejskich regionów. Od tego, jak dobrze przygotujemy się do nich już teraz zależeć będzie ile uda się wynegocjować dla Polski. Do nowego budżetu zostało nam już tylko trzy lata. Musimy zrobić wszystko, by zdążyć przygotować dobre projekty – dodała.

Elżbieta Bieńkowska zachęcała samorządowców do wypracowania subregionalnych strategii tak, by jak najpełniej wpasować je w priorytety Strategii Europa 2020. – To samorządy najlepiej wiedzą, jakie potrzeby mają lokalne społeczności. Przy tworzeniu strategii kluczowe będzie skoncentrowanie się na lokalnych potencjałach i współpraca przy planowaniu projektów pomiędzy regionami i miastami – zaznaczyła minister.

Mówiąc o przyszłości regionów wicemarszałek Roman Ciepiela przekonywał, że konieczne jest wzmocnienie ich roli. – Unia skupia się teraz na poradzeniu sobie z kryzysem gospodarczym. Dlatego musimy być aktywni, by nie zepchnąć debaty o polityce regionalnej na dalszy plan. Patrzenie na Europę jak na Europę regionów jest kluczowe, bo daje nam szansę na realizację pomysłów w duchu solidarności – podkreślił Roman Ciepiela. Zaapelował także o zacieśnianie współpracy międzyregionalnej także tej w wymiarze transgranicznym, bo bez niej polskie województwa nie będą w stanie zrealizować dobrych projektów.

Co zrobić, by wykorzystać kapitał intelektualny dla rozwoju innowacji?

Jak spowodować, by zdolne osoby posiadające wiedzę i kompetencje pozostawały w regionach i chciały w nich pracować, co mogą zrobić władze regionalne, by tworzyć dobry klimat dla innowacji i jak poprawić transfer wiedzy do biznesu. Na te pytania starali się odpowiedzieć uczestnicy panelu pod hasłem „Innowacyjność w regionach – znaczenie kapitału intelektualnego” moderowanego przez członka Zarządu Witolda Latuska.

Otwierając panel członek Zarządu Witold Latusek podkreślił, że należy w większym stopniu ułatwiać transfer wiedzy do przedsiębiorstw, bo tylko to – jak uznał – zagwarantuje efektywne wykorzystanie środków na rozwój gospodarki opartej na innowacjach. Dodał też, że w realiach globalnej rywalizacji o przywództwo technologiczne, nie sposób skutecznie rozwijać innowacyjności bez równoczesnego wzmacniania kapitału intelektualnego.

Wojciech Szczepanik, wiceprezes Zarządu Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego zaznaczył że niebagatelną rolę w rozwoju gospodarki opartej na wiedzy i innowacjach odegrały w ostatnich latach fundusze unijne. Przekonywał, że rolą władz regionalnych jest tworzenie dobrego klimatu dla innowacji i wspieranie wdrażania nowoczesnych technologii w firmach.

Andy Churchill, dyr. Merseyside Network for Europe z Wielkiej Brytani nie ma wątpliwości, że w społecznościach lokalnych tkwi ogromny potencjał intelektualny, który może zostać wykorzystany dla rozwoju innowacji.- Pomysły są, ale chodzi o to, by dać ludziom szansę na ich wykorzystanie – mówił. – Problemem jest brak kapitału. -By pomysły mogły być realizowane państwa i regiony powinny stworzyć specjalne systemy ich wsparcia – dodał. Podobnego zdania jest Ołeksandr Dombrowskij z Instytutu Transformacji Globalnych z Ukrainy, który jako główną przeszkodę w rozwoju innowacji wskazał brak kapitału do zainwestowania. – Trzeba poprawić jakość życia nie tylko w dużych miastach, ale też na peryferiach tak, by młodzi wykształceni ludzie pozostawali tu i pracowali dla rozwoju innowacji w regionach – zaznaczył.

 Rewitaizacja miast to szansa na rozwój gospodarczy  

W kontekście rozwoju regionalnego w Muszynie odbył się panel dyskusyjny poświęcony roli, jaką odgrywa rewitalizacja miast i jak wpływa na lokalną gospodarkę.

 Co decyduje o rewitalizacji, czy wyłącznie architektura i zabytki? Czy inwestować większe fundusze wyłącznie w odnowę centrum miejscowości czy raczej rozłożyć koszty i kompleksowo przywracać całej miejscowości odnowiony kształt? Na takie właśnie pytania starali się odpowiedzieć zaproszeni goście podczas panelu „Rewitalizacja szansą na ożywienie miast i regionów” w ramach Forum Regionów. Moderatorem dyskusji był członek zarządu Województwa Małopolskiego Stanisław Sorys.

 – Rewitalizacja miast i miasteczek, które do tej pory były zdewastowane przynosi bardzo wyraźne korzyści – zaczął dyskusję Stanisław Sorys. – Gdy ludzie mieszkają w odnowionej i ładnej dzielnicy miasta czy miejscowości, to starają się o nią dbać, czują się z nią silniej związani i po prostu żyje się im lepiej – uważa Stanisław Sorys. Jego zdaniem zupełnie inaczej do sprawy podchodzi się gdy w miejscowość i jej przestrzeń publiczną inwestowano od bardzo dawna.

W Małopolsce do tej pory zrewitalizowano ponad 140 hektarów obszarów miejskich. – Widzimy jak bardzo zmieniły się te miejscowości, które odzyskały swój dawny blask – mówił Stanisław Sorys.

– Poza elementami społecznymi, kulturowymi i społecznymi rewitalizacja ma swoje walory ekonomiczne, oczywistą wartość dodaną – zauważył Marcin Murawski, dyrektor w banku Citi Handlowy i jeden z panelistów. – Przekłada się to na wyższe podatki, które wpływają do kasy miasta. Wokół odnowionych budynków i zabytków handlowcy chętniej otwierają sklepy, banki otwierają swoje oddziały, firmy lokują swoje siedziby. Cała miejscowość odżywa, również gospodarczo – mówił Murawski.

Opinię tę potwierdził Władimir Sołowarow, wiceminister spraw zagranicznych rządu Obwodu Swierdłowskiego (Federacja Rosyjska). – Dzięki takim właśnie inwestycjom nasz obwód bardzo rozwinął się gospodarczo – powiedział Sołowarow. O doświadczeniach Ukrainy w rewitalizowaniu małych miejscowości opowiadał Michaiło Cymbaliuk, przewodniczący Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej. – W znacznej mierze nasz obwód jest bardzo podobny do Małopolski. Na terenie naszego obwodu, który jest jednym z największych regionów Ukrainy mamy ponad 4 tys. zabytkowych obiektów. Systematycznie staramy się inwestować w ich odnowę – mówił Cymbaliuk.

Opinie wszystkich panelistów jasno wynikało, że niezależnie od regionu czy kraju, wszyscy upatrują w rewitalizacji obszarów miejskich szansę rozwój. – Dlatego inicjatywa powinna wychodzić oddolnie. To wójtowie i burmistrzowie miast decydują o tym, co, kiedy i w jakiej kolejności będzie rewitalizowane – podsumował prowadzący dyskusję Stanisław Sorys.  

Galeria zdjęć