Przejdź do informacji o dostępności Przejdź do strony głównej Przeskocz do menu Przeskocz za menu Przeskocz do głównej treści Przejdź do mapy strony

EKS: Rewitalizacja obszarów zdegradowanych sposobem na zrównoważony rozwój

Samorząd
26 kwietnia 2018
Rewitalizacja miast i terenów poprzemysłowych coraz częściej postrzegana jest jako szansa na rozwój lokalny i impuls do wykorzystania ich potencjału. O tym, jakie działania w tym zakresie podejmują samorządy z różnych części Europy rozmawiali uczestnicy panelu „Rewitalizacja obszarów zdegradowanych”. Rozmowę moderował wicemarszałek Stanisław Sorys.

- Małopolska dostrzega potencjał, jaki daje rewitalizacja. Dlatego samorząd województwa na tego typu projekty przeznaczył ponad 600 mln zł z regionalnego programu operacyjnego. Podzieliliśmy te zadania na miasta duże, średnie i gminy wiejskie. Dzięki temu każdy może realizować projekty rewitalizacyjne na własnym obszarze i na miarę własnych potrzeb – rozpoczął wicemarszałek Stanisław Sorys opowiadając o tym, co w zakresie rewitalizacji robi samorząd województwa małopolskiego. Dodał też, że wybierając projekty, które otrzymały wsparcie, szczególnie cenne były te, które „widziały” ludzi, angażowały osoby wykluczone, dawały im pracę.

Po czasach PRL pozostało wiele obszarów zdegradowanych, ale z drugiej strony niepowtarzalnych architektonicznie, które często popadają w ruinę. To dotyczy nie tylko Polski, ale też pozostałych państw, które kiedyś należały do bloku wschodniego. W tych obiektach, przestrzeniach tkwi ogromny potencjał, który można wykorzystać. Ale czy remonty to jedyna płaszczyzna? Co daje nam największą efektywność? Rewitalizacja przestrzenna czy społeczna? A może da się je realizować jednocześnie?

– zwrócił się do swoich panelistów wicemarszałek Sorys. Jako pierwszy z pytaniem o to, czy wśród mieszkańców Sosnowca widać aprobatę dla działań rewitalizacyjnych, zmierzył się prezydent tego miasta Arkadiusz Chęciński.

- Mieszkańcy oczekują od nas zupełnie innych działań niż jeszcze 10 lat temu. Sosnowiec przechodzi ogromną zmianę. Z typowego miasta górniczego i hutniczego, zmienia się, nastawiając na aktywność mieszkańców. To jest właśnie przejaw tej rewitalizacji społecznej, wpływania na mieszkańców. Mówiąc wprost, musieliśmy nauczyć żyć ludzi inaczej. Pokazać, że w rewitalizowanych miejscach może powstać coś innego. I wprowadzamy w te przestrzenie poprzemysłowe obiekty sportowe, np. ścianki wspinaczkowe, na byłej hałdzie górniczej mamy stok narciarski, a w budynkach powstają chociażby żłobki, przedszkola, restauracje i przestrzenie kulturalne. Właśnie wprowadzania tych funkcji społecznych na obszarach rewitalizowanych oczekują mieszkańcy, a my staramy się im sprostać – mówił prezydent Chęciński.

A jaki wzór na rewitalizację ma Ełk - zapytał prezydenta tego miasta wicemarszałek Sorys.

- Wcześniej rewitalizacja oznaczała remont. Jednak doszliśmy do wniosku, że jeżeli ma ona przynieść faktyczne efekty, to musimy zaangażować w ten proces mieszkańców. Co z tego, że wyremontowaliśmy kamienicę, jeżeli nie zmieniło się życie jej mieszkańców? Po krótkim czasie wracała ona do swojego pierwotnego wyglądu. Żeby rewitalizacja przyniosła faktyczne efekty, muszą być w nią zaangażowani sami mieszkańcy – powiedział z kolei Tomasz Andrukiewicz, prezydent Ełka.

Panel otworzyła prezentacja poświęcona Oświęcimskiej Przestrzeni Spotkań, czyli projektowi rewitalizacyjnemu realizowanemu przez miasto Oświęcim. Przedstawił ją Janusz Chwierut, prezydent miasta. - Oświęcim to miasto liczące 800 lat, a mimo to jest postrzegane głównie przez pryzmat Muzeum Auschwitz – jedno z najczęściej odwiedzanych muzeów w Europie. Jak połączyć te dwa światy? Symbolicznym łącznikiem ma być kładka na Sole. Ale próbujemy też m.in. poprzez projekty rewitalizacyjne, które mają stworzyć oświęcimską przestrzeń spotkań. Chcemy wykreować Oświęcim, jako miejsce spotkań edukacyjnych i praw człowieka.

W panelu wzięli też udział: Bruno Barroca, profesor z Uniwersytetu Paris-Est Marne-la-Vallee oraz Oana Tiganea - architekt z Rumunii.

Galeria zdjęć