Przejdź do informacji o dostępności Przejdź do strony głównej Przeskocz do menu Przeskocz za menu Przeskocz do głównej treści Przejdź do mapy strony

Drugi dzień Konferencji „Kreatywna i innowacyjna Europa wobec wyzwań XXI wieku”

Samorząd
06 czerwca 2008
W Krakowie trwa dyskusja o kreatywnej i innowacyjnej Europie, Polsce i Małopolsce. Dzisiejsi dyskutanci to m.in. minister Elżbieta Bieńkowska, profesorowie Jerzy Buzek, Witold Orłowski, Jerzy Hausner oraz wiele znakomitości ze świata polityki i nauki. Organizatorami konferencji są Marszałek Małopolski Marek Nawara, dr Krzysztof Pawłowski – Prezydent WSB NLU oraz prof. Karol Musioł – Rektor UJ.

 Przewodniczącym dzisiejszej sesji plenarnej Konferencji był Wicemarszałek Roman Ciepiela. Pytaniem, na które starano się odpowiedzieć do południa było: Czy Polska weźmie udział w rozwoju kreatywnej i innowacyjnej Europy? Na pytanie to, kreując scenariusze optymistyczny i pesymistyczny odpowiadali Wicemarszałek Małopolski Roman Ciepiela, dr Jan Olbrycht - Poseł do Parlamentu Europejskiego, dr Krzysztof  Pawłowski – Prezydent WSB – NLU w Nowym Sączu oraz paneliści: dr Elżbieta Hibner - Członek Zarządu Województwa Łódzkiego, Piotr Legutko - Redaktor Naczelny Dziennika Polskiego, Jacek Woźniak - Dyrektor Departamentu Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego i Radosław Matczak z Urzędu Marszałkowskigo Województwa Pomorskiego.

Po przerwie głos zabrał współgospodarz i organizator Konferencji  „Kreatywna i innowacyjna Europa wobec wyzwań XXI wieku” Marszałek Małopolski Marek Nawara. Konferencje uświetnił prof. dr. hab. Jerzy Buzek - Poseł do Parlamentu Europejskiego i były Premier RP, który podjął próbę posumowania zagadnień omawianych w Krakowie przez ostatnie dwa dni z punktu widzenia doświadczeń jakie nabył sprawując funkcje premiera rządu polskiego i parlamentarzysty europejskiego.

 

Tekst wystąpienia Marszałka Małopolski Marka Nawary na Konferencji „Kreatywna i innowacyjna Europa wobec wyzwań XXI wieku”- Kraków 5-6 czerwca 2008 r.


Czy Małopolska może zostać kreatywnym i innowacyjnym regionem ?
Scenariusz optymistyczny


Zażartowałem kiedyś, że celem samorządu regionu jest przekształcenie Małopolski w region z IKRĄ, czyli województwo:

• Innowacyjne
• Kreatywne
• Rozwinięte
• Aktywne

Te dwa pierwsze cele stanowią przedmiot dzisiejszej sesji, jednak do tematu chcę podejść szerzej.

Kiedy powstawało województwo samorządowe - obchodzące zresztą teraz dekadę istnienia – podczas prac nad pierwszą strategią rozwoju sformułowaliśmy naszą misję. Brzmiała ona:

MAŁOPOLSKA REGIONEM SZANS,
WSZECHSTRONNEGO ROZWOJU LUDZI I NOWOCZESNEJ GOSPODARKI,
SILNYM AKTYWNOŚCIĄ SWYCH MIESZKAŃCÓW,
CZERPIĄCYM Z DZIEDZICTWA PRZESZŁOŚCI
I ZACHOWUJĄCYM TOŻSAMOŚĆ W INTEGRUJĄCEJ SIĘ EUROPIE

Obecna strategia rozwoju Małopolski sięga już lat 2007-2013, jednak misja – nazwana teraz wizją – pozostała bez zmian. W mojej ocenie to dowód jej trafności i uniwersalności.

Pamiętam wczorajszą refleksję prof. Kuklińskiego, który stwierdził, że „Nie ma strategii Europy!”. Nie wdając się w rozważania nad przydatnością i realizacją tzw. strategii lizbońskiej, podzielam tą diagnozę. Przy braku wytyczonego celu i środków służących jego realizacji na poziomie europejskim – strategie krajowe, czy regionalne nabierają szczególnego znaczenia. Mówiąc obrazowo - nie ma jednej wielkiej europejskiej lokomotywy, która wytyczy kierunek i nada tempo. Sami musimy więc takie kierunek i tempo wyznaczyć, pilnie bacząc czy są one zbieżne z działaniami naszego otoczenia.

Na poziomie regionalnym taki trud podjęliśmy już u zarania samorządu województwa, przed dziesięciu laty. Pamiętam ożywioną debatę, w której ścierały się różne spojrzenia na nasz region i jego przyszłość. Jednak niemal wszyscy jej uczestnicy podkreślali, że Małopolska stoi przed wielką szansą. I przyszłość pokazała, że się nie pomylili.

Gdy wspominam tamte początku Małopolski, w pamięci mam stojące wówczas przed nami główne cele:

• Niwelowanie różnić cywilizacyjnych pomiędzy obszarami wchodzących w skład nowopowstałego województwa
• Zbudowanie regionalnej tożsamości (Czy ktokolwiek myślał wtedy o sobie w kategoriach: Ja, Małopolanin?)
• Zdefiniowanie misji wyznaczającej nasze działania

Zderzyliśmy się wówczas nie tylko z problemami, które były efektem globalnych, europejskich, czy krajowych procesów. Dostrzegliśmy też specyfikę naszego regionu, która wiele działań utrudniała. Banalny przykład: położenie kilometra drogi w terenie górskim – a taki przeważa w Małopolsce – jest znacznie droższe, niż na nizinach. Tymczasem ustawa o terenach górskich, wciąż czeka w poselskich i ministerialnych szufladach… Ta Małopolska differentia specifica przejawia się też w innych obszarach – ogromne rozdrobnienie agrarne, jeden z najniższych w kraju poziomów urbanizacji, przykłady można mnożyć.

Ale nie popadajmy w pesymizm! Bo tak jak uświadomiliśmy sobie wówczas te problemy, zrozumieliśmy też, że rozwój Małopolski opiera się na mocnych czterech filarach, nieporównywalnych z żadnym innym polskim regionem. Stanowi je:

• Edukacja i nauka – zwłaszcza ta na poziomie akademickim
• Gospodarka regionalna
• Sprawny samorząd lokalny
• Mocne społeczeństwo obywatelskie

W tym gronie przypominanie, że to właśnie w Krakowie powstał jeden z najstarszych Uniwersytetów w tej części Europy, byłoby chyba niestosowne. Ale warto na pewno nadmienić, że obecnie to także najlepsza szkoła wyższa w Polsce, o czym świadczy przeprowadzony niedawno ranking (Panie Rektorze! Raz jeszcze serdecznie gratuluję!)

Małopolskie środowisko akademickie to 200 tysięcy studentów (10 proc. wszystkich w Polsce) uczących się w 34. uczelniach. To także drugie w Polsce (ustępujemy tylko Mazowszu) nakłady na działalność badawczo-rozwojową: w 2006 r. – ponad 726 mln zł. To także znakomite wykorzystanie środków UE na działalność B+R. Jednak w tej sferze największym kapitałem są ludzie. W działalności badawczo-rozwojowej w 2006 r. pracowało w Małopolsce ponad 13 tys. osób, w tym prawie 1 400 z tytułem naukowym profesora. Stanowi to 11 proc. naukowego potencjału Polski. Przytaczam te fakty nie po to, by zasypać Państwa statystyką, lecz by bardzo dobitnie podkreślić jak wielką siła dysponujemy.

Małopolska Gospodarka oparta jest na małych i średnich przedsiębiorstwach. W mojej ocenie to jej wielka siła. Przedsiębiorczość wymaga odwagi, zysk zawsze związany jest przecież z ryzykiem. I właśnie z tej odwagi, chęci brania własne sprawy we własne ręce słyną Małopolanie. Efektem jest najniższy w kraju poziom bezrobocia. Społeczeństwo Małopolskie jest młode, w dodatku wyróżnia nas dodatni wskaźnik migracji. Taka właśnie społeczna struktura jest optymalna dla budowania mocnej gospodarki i wprowadzania innowacji.
 
Małopolanin nie boi się też nowinek. Mocną stroną małopolskiego sektora małych i średnich przedsiębiorstw jest innowacyjność. Ponad 42 proc. małopolskich przedsiębiorstw przemysłowych i ponad 35 proc. z sektora usług deklaruje, że w okresie 2004-2006 wprowadziło innowacje w produktach, czy procesach. Cieszy też obecność sektorów wysokich technologii: biotechnologia, biomedycyna, IT, nanotechnologie, sektor motoryzacyjny. 

Samorządów lokalnych z Małopolski nie bardzo wypada mi chwalić, jednak niech przemówi statystyka. Wykorzystanie środków europejskich w ramach ZPORR to przecież nie tylko efekt sprawności regionalnej administracji, ale i prężnych samorządów lokalnych, które wygenerowały dobre projekty i potrafiły je poprowadzić.

Małopolska to wreszcie mocne społeczeństwo obywatelskie. I nie chodzi mi o statystyczne wyliczenie stowarzyszeń, fundacji, czy innych podmiotów. W mojej ocenie najważniejszy jest duch obywatelskości, ludzka solidarność, poczucie, że żyjemy w zbiorowości i związane są z tym tak prawa, jak i obowiązki. To mało wymierne wskaźniki, ale jakże istotne dla zdrowej społecznej tkanki.

Te wszystkie słabe i mocne strony Małopolski wzięliśmy pod uwagę nie tylko przy konstruowaniu kolejnych strategii i uszczegółowiających je programów operacyjnych. Stanowią one także przesłani wszelkich naszych działań, zwłaszcza tych związanych z absorpcją europejskich pieniędzy. Dodałbym do nich jeszcze jedną:  komplementarność. Chodzi nam o to, by nie być jak owi opisani przez Tuwima straszni mieszczanie:

I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo...

My chcemy patrzeć na nasz region kompleksowo i spójnie, tak by zapewnić mu harmonijny rozwój. Cóż nam po innowacjach, gdybyśmy stracili to co w Małopolsce najcenniejsze – nasze wyjątkowe tradycje… Dlatego poprzez regionalny program wspieramy tak wdrażanie nowoczesnych technologii, jak i ginących zawodów. Naszą reakcją na rynek pracy jest pomoc dla kształcenia zawodowego i ustawicznego (jako pierwszy region podpisaliśmy pakt na jego rzecz). Podobne przykłady można mnożyć.

A zatem czy Małopolska może stać się innowacyjnych i kreatywnym regionem? Zdecydowanie tak! Już zresztą jest. Przynajmniej w krajowej skali, ale przecież chcemy grać w europejskiej lidze regionów. Nie oznacza to jednak, że możemy siąść na laurach. Przerzucanie mostów pomiędzy nauką a biznesem, uczynienie z Małopolski europejskiego regionu wiedzy, uporządkowanie małopolskiej przestrzeni, to tylko kilka z przykładów stojących przed nami wyzwań.

A jakie jest główne zagrożenie? Pamiętam skecz kabaretowy, w którym młody Maciek Stuhr, parodiuje swojego ojca, przytaczając rozmowę telefoniczną z ogródka przy krakowskim Rynku. Przewijające się stwierdzenia to: „Siedzimy… Gadamy… Nic się nie dzieje… Ale fajnie jest!”. To niestety także symbol krakowskiej i małopolskiej mentalności – częstego braku przełożenia debaty na praktyczne działania. Jestem jednak pewien, że efektem również naszego spotkania w Krakowie, które ma przecież zdecydowanie ponad krajowe znaczenie, będzie szereg bardzo praktycznych i cennych rekomendacji konkretnych działań.

 

Galeria zdjęć