Przejdź do informacji o dostępności Przejdź do strony głównej Przeskocz do menu Przeskocz za menu Przeskocz do głównej treści Przejdź do mapy strony

Co z ordynacją wyborczą?

Samorząd
21 lipca 2006
Mam nadzieję, że lansowany przez PiS projekt ordynacji wyborczej nie przejdzie. To czysta manipulacja – mówi marszałek Janusz Sepioł. Dotychczasowe zapisy nie zabraniają przecież partiom zakładania koalicji wyborczych, a tym samym wspólnego rządzenia po wyborach. Celem projektu PiS jest więc po prostu „zwiększenie rezultatu zwycięstwa koalicji”, czyli zagospodarowanie głosów tych partii (LPR Samoobrona), które w niektórych regionach nie są w stanie samodzielnie wypracować mandatu – wyjaśnia Sepioł.  Opinię marszałka Sepioła potwierdza twórca reformy samorządowej prof. Michał Kulesza. - To skandal polityczny – podkreśla.

Prof. Kulesza uważa, że projekt ordynacji powinien zostać wycofany z Sejmu, bo ma na celu jedynie zdobycie przez ugrupowania zrzeszające się w grupę większej liczby mandatów. Projekt PiS zakłada, że komitety wyborcze startujące w wyborach samorządowych mogłyby zawierać umowy o wspólnym podziale mandatów. Powstawałyby zatem tzw. "grupy list" Wyniki poszczególnych komitetów objętych umową byłyby sumowane, a mandaty dzielone między listy proporcjonalnie. Rozwiązanie takie byłoby szczególnie dobre dla partii z niskim poparciem w danym regionie. Dzięki "grupom list" ugrupowania, które nie przekroczyłyby 5-proc. progu wyborczego uczestniczyłyby w podziale mandatów.

Premier Jarosław Kaczyński ocenia, że proponowana przez PiS zmiana ordynacji wyborczej do samorządów ustabilizuje polską scenę polityczną na poziomie lokalnym. - Proszę sobie wyobrazić co się będzie działo, kiedy samorząd województwa będzie miał bardzo dużo do powiedzenia w kwestii podziału środków unijnych, a jednocześnie w jego strukturach będą ciągłe walki, zmiany marszałków, zarządów – mówi Kaczyński. Tłumaczy jednocześnie, że nowe pomysły w ordynacji samorządowej nie będą "kołem ratunkowym dla tych, którzy mają minimalne poparcie". - Nie będzie możliwe wchodzenie na plecach PiS do rady miasta, powiatu, a także  sejmiku województwa - dodaje premier.

PO, SLD i PSL nie pozostawiają na projekcie suchej nitki. Według prof. Kuleszy uprawnione jest stwierdzenie liderów Platformy Obywatelskiej, że projekt "to swoisty zamach stanu na uprawnienia wyborcze".