Przejdź do informacji o dostępności Przejdź do strony głównej Przeskocz do menu Przeskocz za menu Przeskocz do głównej treści Przejdź do mapy strony

Szymanowski. Polska. Świat - pieśni kurpiowskie

Kultura
22 marca 2019
Na zdjęciu Adam Strug
fot. Archiwum własne Filharmonii Krakowskiej
Adam Strug
19:30 29 marca 2019
Filharmonia Krakowska, ul. Zwierzyniecka 1
Projekt zatytułowany "Pieśni kurpiowskie – źródła i inspiracje" w wykonaniu Olgi Pasiecznik - sopran, Adama Struga - śpiew oraz duetu akordeonowego Harmonium Duo, w skład którego wchodzą Hubert Giziewski i Iwo Jedynecki.

Pieśni kurpiowskie op. 58 należą w twórczości Karola Szymanowskiego do dzieł najbardziej wyrafinowanych. Powstały w trzecim okresie jego twórczości – narodowym, najbardziej oryginalnym i niezależnym od prądów europejskich, a to za sprawą zwrotu kompozytora w stronę rodzimego folkloru. Jak wiadomo zaczęło się od folkloru góralskiego, w czym decydującą rolę miał spełnić wybitny muzykolog Adolf Chybiński, z którym Szymanowski się spotkał w roku 1920 we Lwowie podczas swojego koncertu kompozytorskiego. Wówczas to Chybiński zaprezentował mu oryginalne pieśni podhalańskie, z których szczególne wrażenie uczyniła na nim „nuta Sabałowa”. Folklor Podhala, o czym jeszcze raz i jakże dobitnie pisze Tadeusz A. Zieliński „…w swym autentycznym, surowym kształcie, ze specyficzną harmonią śpiewów i gry zespołowej miał – wobec nawyków słuchowych Europejczyka – cechy dość egzotyczne. […] Egzotycznie brzmiące struktury modalne w melodyce, obce systemowi dur-moll (zwłaszcza w jego rozwiniętej postaci) stanowiły naturalną ucieczkę dla każdego kompozytora, pragnącego wydostać się z klatki systemu i oddalić się od drogi coraz ciaśniejszego chromatyzmu, wiodącej od Wagnera do Schönberga”. Szymanowski był świadomy owej pułapki wyczerpania się tego, co dotąd wnosiła muzyka europejska, z którą zawsze był na bieżąco, ale w poszukiwaniu nowej drogi rodzimy folklor okazał się artystycznym wyzwoleniem.

Innym, nie mniej ważnym epizodem, jak lwowskie spotkanie z Chybińskim w roku 1920, był wystawiony w Warszawie w roku 1928 spektakl Wesele na Kurpiach wg scenariusza księdza Władysława Skierkowskiego. Oryginalność kurpiowskich pieśni zainspirowała Szymanowskiego. Tym razem nie było już tak, jak w przypadku Podhala, że poznawał pieśni i tańce bezpośrednio od tamtejszych śpiewaków i muzykantów, lecz z publikacji. Przygotował ją i wydał drukiem (wcześniej zebrawszy materiał w terenie), wielce zasłużony w dziele utrwalenia folkloru Kurpiów (mieszkańców Puszczy Zielonej) Władysław Skierkowski. Ukazały się one w trzytomowej kolekcji „Puszcza Kurpiowska w pieśni”, zawierającej ponad 2000 pozycji.

Zanim powstało 12 Pieśni kurpiowskich op. 58 na głos i fortepian (1930–1932), Szymanowski napisał, także wykorzystując folklor kurpiowski – pieśni chóralne. Jest ich sześć na chór mieszany a cappella. W ten sposób zespoły chóralne otrzymały wspaniały „muzyczny dar”, którego artystyczna wartość wydaje się nie mieć granic ciągłego jej odkrywania (6 Pieśni ludowych – Kurpiowskie, ded. Profesorowi Stanisławowi Kazuro, 1929).

Trzy lata później ukazał się zbiór 12 Pieśni kurpiowskich op. 58 na głos i fortepian, dla których znów punktem wyjścia stała się kultowa publikacja ks. Skierkowskiego. Cyklem tym Szymanowski zamknął swą niezwykle cenną twórczość pieśniarską i to zamknął w sposób absolutnie mistrzowski, w którym „surowy autentyk” folkloru, w sposób niepowtarzalny został połączony ze sztuką najwyższej sublimacji. Detal, i to najdrobniejszy, jak w dziele szlifowania diamentu, wydaje się być tu niezwykle ważny, zarówno w warstwie muzycznej jak i tekstowej: w muzycznej z owymi szorstkimi nieco, ale jednak „cudownościami modalizmów”. A w słowach – z jakże ważną oryginalnością gwary, o której wierny przekaz Szymanowski drżał, by wydawcom czasem nie przyszedł do głowy pomysł spolszczenia „dziwnego” brzmienie niektórych słów. „Metoda” Szymanowskiego, to rzecz jasna nie tylko cytowanie melodii ludowej, ale przede wszystkim tworzenie jej wariantów poprzez drobne zmiany rytmu, dodawanie ornamentów i interwałów, także stosowanie artykulacji korespondującej z treścią, ale też i fonicznością danego słowa czy nawet głoski. To w linii melodycznej, a towarzyszeniu fortepianu? Jakże wiele „jest powiedziane i dopowiedziane”, zwłaszcza w warstwie kolorystyczno-ekspresyjnej. Rzecz ciekawa, że Szymanowski wychodząc od tego samego prawzoru ludowej pieśni Kurpiów, stworzył zarówno w utworach chóralnych jak i tych z udziałem głosu i fortepianu - dwie różniące się jakości brzmienia. Jeśli dodamy do tego transkrypcję skrzypcową pieśni Zarzyjze kuniu, wspólnie przygotowaną z Pawłem Kochańskim, można pozostać w przekonaniu, że natura tych pieśni stwarzała wielorakie możliwości ich artystycznego opracowania. Zresztą po Szymanowskim inni twórcy także sięgali do skarbnicy folkloru kurpiowskiego, m.in. Witold Lutosławski. Natomiast Grzegorz Fitelberg, Kazimierz Wiłkomirski i Roman Haubenstock-Ramati sporządzili transkrypcje kilku pieśni Szymanowskiego z op. 58 na głos i orkiestrę, a Irena Dubiska i Jerzy Lefeld na skrzypce z fortepianem.

Oto więc inna jeszcze wersja Pieśni kurpiowskich op. 58: na głos i duet akordeonowy. Akordeon, choć w dzisiejszej praktyce koncertowej zajął trwałe już miejsce, to w przypadku gdy w grę wchodzi repertuar o rodowodzie ludowym, jego „pra-natura” może być tu szczególnie atrakcyjna. Mówiąc „pra-natura”, myślimy o rodzimej poprzedniczce akordeonu – harmonii polskiej, znanej niegdyś w różnych naszych regionach, włączając w to również Kurpie. Może właśnie towarzyszenie dwóch takich instrumentów znakomitej śpiewaczce, niezależnie od tego, że np. polifonia może zyskać ciekawy rysunek głosów, a strona brzmieniowa zostać wzbogacona dzięki innym jeszcze rozwiązaniom artykulacyjnym – pozwoli przybliżyć i odczuć atmosferę „bliskości autentyku”. Zresztą atmosfera ta zdominuje pierwszą część koncertu, podczas której wystąpi Adam Strug – wielce kompetentny wykonawca pierwotnych wersji pieśni pochodzących z obszaru Puszczy Zielonej, zachwycony, jak sam wspomniał, ich „liryką i nieubłaganym realizmem”.

Jan Popis

Galeria zdjęć

Autor: Filharmonia im. K. Szymanowskiego w Krakowie - Małgorzata Koch-Butryn