Royal Opera Festival, od swej pierwszej edycji w 2019 roku, ustanowił włoskiego geniusza stylu belcanto – Gioacchino Rossiniego, głównym artystą, wokół którego i na którym opiera się koncepcja szerszego pokazania muzyki i jej ponadczasowych zależności. Odsłaniane analogii pomiędzy twórczością polskich muzyków, a Mistrzem z Pessaro i jego kręgiem artystycznym ma sens i pozwala lepiej poznać ich szczególną rolę w dziejach kultury europejskiej. Nieprzypadkowym jest więc fakt przypomnienia w ramach drugiej edycji festiwalu wielkiego, choć obecnie nieco zapomnianego, twórcy operowego XIX wieku - Józefa Michała Ksawerego Poniatowskiego.
Książę Józef Michał Ksawery Poniatowski (1816-1873) był stryjecznym wnukiem ostatniego króla Polski, człowiekiem wyjątkowym i wszechstronnym. Zasłynął jako tenor obdarzony nadzwyczajnymi możliwościami głosowymi, dał się też poznać jako znakomity kompozytor, ale i aktywny dyplomata oraz wysłannik cesarza Napoleona III. Ponadto przejawiał zdolności matematyczne, co wyjaśniałoby harmonijnie zakomponowaną i pełną dyscypliny formę jego utworów. Co więcej, należy on do grona trzech Polaków (obok Franciszka Mireckiego i Krzysztofa Pendereckiego), których dzieła wystawiano w mediolańskiej La Scali.
Dzisiaj Poniatowski znany jest przede wszystkim jako autor dwunastu oper, dziewięciu włoskich i trzech francuskich. Został gruntownie wykształcony przez włoskich pedagogów i właśnie wśród mistrzów włoskiego belcanta: Gaetano Donizettiego czy Gioacchino Rossiniego odnalazł poetykę muzyczną szczególnie bliską jego sercu. Warto dodać, że ten ostatni, przybywszy na próbę generalną opery „Don Desidero” Poniatowskiego, był nią zachwycony i pogratulował polskiemu kompozytorowi znakomitego wyczucia stylu włoskiego.
30 sierpnia w bazylice Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Wadowicach zostanie zaprezentowana Msza F-Dur, jedyny utwór religijny w dorobku kompozytora. Powstał w Paryżu ok. 1867 i oryginalnie był przeznaczony do wykonania na czworo solistów, chór i organy. To cudem odkryte i ocalone dzieło uważane było bardzo długo za zaginione.
"Msza F-dur" urzeka piękną melodyką włoskiego belcanta, zachwyca mistrzostwem warsztatu kompozytora. Wymagające i przepiękne partie solowe, z rozmachem nakreślone chóry, przemyślana, doskonała konstrukcja świadczą o talencie twórcy. Utwór przedstawiano jako „niezwykle piękny, bogaty różnorodnością klimatów i barw, na przemian porywający, kojący lub majestatyczny”.
Podczas Royal Opera Festiwal kompozycję wykona czwórka solistów operowych: Iwona Socha, Aleksandra Monkiewicz, Mateusz Prendota i Wiktor Jankowski. Artystom będą towarzyszyli Orkiestra Symfoniczna Passionart i Górecki Chamber Choir pod batutą Sebastiana Perłowskiego.