Trudne przeszłości, niepewne przyszłości – hasło przyświecające aktualnym działaniom krakowskiej Cricoteki podkreśla główne wyzwanie projektu „Kantor. Burza", przed którym stoją jego twórcy oraz biorący w nim udział artyści: przeniesienie idei teatru śmierci do współczesnej praktyki scenicznej. To z kolei prowokuje pytanie o sposób, w jaki wspomniane idee mogą objawić się w dzisiejszej rzeczywistości – oddalonej w czasie od traum XX wieku, zorientowanej na wygodne życie, nastawionej na technologiczny, cyfrowy postęp? Jak wyglądałaby przestrzeń tych wzajemnych przenikań?
Spektakl w choreografii Anny Godowskiej i reżyserii Sławka Krawczyńskiego jest poszukiwaniem czasoprzestrzeni, usytuowanej pomiędzy życiem a śmiercią, przeszłością, a teraźniejszością. Czasoprzestrzeni, którą najlepiej oddaje zjawisko śnienia. W tym sensie teatr dwójki reżyserów staje się pracą z nieświadomością i snem. Jednak inspiracją do powstania spektaklu była nie tylko twórczość, którą Tadeusz Kantor po sobie pozostawił, ale również bezpośrednie doświadczenia twórców Kantor. Burzy z jego teatrem.
- Teatr Kantora był jedną z najważniejszych inspiracji, które poprowadziły mnie ku poszukiwaniom metody w obrębie pracy ze snami i nieświadomością. “Kantor Burza” stanowi domknięcie pewnego długiego etapu mojej twórczości. Jest czymś, w rodzaju powrotu do źródeł, a zarazem podziękowaniem i hołdem, jaki chciałbym złożyć wielkiemu artyście, któremu tak wiele zawdzięczam - mówi Krawczyński.
15 października zamknięta premiera spektaklu. Dzień później sztukę zobaczy publiczność. Zaplanowano dla niej dwa specjalne pokazy. Bilety już w sprzedaży! Więcej informacji tutaj.