Pierścień Nibelunga, gigantyczne, składające się z czterech muzycznych dramatów dzieło, Richard Wagner komponował na przestrzeni aż 26 lat.
Opowiadana przez niemal piętnaście godzin historia oparta na germańskim eposie z XIII wieku, zainscenizowana została w całości w zbudowanym na ten cel Festspielhaus w Bayereuth, które od chwili powstania po dziś dzień przyciąga zastępy melomanów, wielbicieli twórczości Wagnera.
Z twórczością tą na każdym etapie 55-letniej działalności dyrygenckiej konfrontuje się Antoni Wit, czy to w licznych wykonaniach koncertowych, czy też podczas pracy nad dwupłytowym nagraniem Holendra tułacza.
Świadomość Wagnerowskiej partytury przekłada się między innymi na wybór solistów zaproszonych przez dyrygenta do współpracy w krakowskim projekcie.
Wśród trojga artystów śpiewaków, dwoje z nich – sopranistka Magdalena Anna Hofmann oraz tenor Thomas Mohr – wykonywało w swojej karierze artystycznej liczne partie z Wagnerowskich tytułów – Lohengrina, Tristana i Izoldy, Parsifala, czy wreszcie Pierścienia Nibelunga. Pieczołowitość w przygotowaniu do koncertu obejmuje także skład instrumentalny – Orkiestrę Filharmonii Krakowskiej zasilą bowiem nieodzowne dla dzieła tuby zwane „wagnerowskimi”. A wszystko to dla przybliżenia krakowskiej publiczności dzieła uznanego za „w całości najpiękniejszy i najgłębszy poemat miłosny w dziejach muzyki operowej – teatru muzycznego” (Bohdan Pociej).