W Bitwie Warszawskiej wzięło udział pięć tysięcy mieszkańców Tarnowa i najbliższych okolic. Dowódcą pierwszej armii i gubernatorem wojennym stolicy był wówczas generał Franciszek Latinik z Tarnowa, a funkcję szefa rządu pełnił pochodzący z podtarnowskich Wierzchosławic Wincenty Witos.
To właśnie pod pomnikiem chłopskiego premiera rozpoczęły się tarnowskie obchody Cudu nad Wisłą, organizowane od pięciu lat wspólnie przez miasto i PSL. Uczestniczyli w nich licznie tarnowianie i mieszkańcy regionu, a zwłaszcza sympatycy ruchu ludowego, m.in. Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej. Wokół pomnika stanęło kilkadziesiąt pocztów sztandarowych ludowców z całej Małopolski. - Po raz kolejny spotykamy się na tym placu i jest nas coraz więcej – mówił Stanisław Sorys. - To powód do wielkiej radości i dumy, że już się nie dzielimy. Tutaj jesteśmy po to, aby świętować i oddać hołd tym, którzy zginęli, byśmy mogli żyć w wolnej Polsce – dodał.
Stanisław Sorys stwierdził, że Cud nad Wisłą był wydarzeniem niezwykłym zwłaszcza dla polskiej wsi, bo chłopi po raz pierwszy mieli czego bronić. – Chłopom dano ziemie i poszli w bój tym bardziej zdeterminowani – zauważył. - Dzisiaj nie musimy już walczyć o wolną Polskę. Mamy ją wzmacniać i budować po swojemu. Także w województwie usilnie zabiegamy o obszary wiejskie, o małe miasta i wyposażamy je w niezbędną infrastrukturę, by żyło się w nich coraz lepiej. To nie jest łatwe zwłaszcza w obecnych czasach, kiedy główny nacisk kładziony jest na wielkie aglomeracje. My staramy się wzmacniać potencjał małych społeczności i osób, które w nich mieszkają – podsumował Stanisław Sorys.
W południe w intencji ofiar Bitwy Warszawskiej odprawiona została msza św. w tarnowskiej katedrze. Po niej odbył się apel poległych pod Grobem Nieznanego Żołnierza.
