W poniedziałek – 11 czerwca odbyło się symboliczne wbicie pierwszej łopaty pod inwestycję, która jest możliwa dzięki pieniądzom z budżetu województwa małopolskiego.
- Te prace były niezbędne. Ostatnie powodzie wyrządziły bowiem spore spustoszenie w samym potoku, jak i na sąsiadującej z nim drodze – przyznał Bogusław Borowski, dyrektor Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. – To, że w ogóle je rozpoczynamy w tym miejscu to przede wszystkim zasługa Stanisława Sorysa, byłego wójta Pleśnej, który doskonale wie, jak bardzo były one wyczekiwane przez mieszkańców – stwierdził.
Co ciekawe przygotowanie dokumentacji projektowej wziął na siebie samorząd gminy, który zresztą sam wytypował Woźniczną jako miejsce, gdzie pilnie trzeba zająć się regulacją dopływu Białej.
- To wyjątkowe zadanie, które stanowić może wzorcowy przykład współpracy samorządu lokalnego z wojewódzkim. Promujemy takie inicjatywy – stwierdził Stanisław Sorys, członek zarządu województwa.
Wcześniej w Pleśnej udało się zabezpieczyć doraźnie brzegi Białej oraz uregulować inny przepływający przez gminę potok - Pleśnianka, który podczas powodzi sprzed dwóch lat również wyrządził mnóstwo szkód. Uczestniczący w symbolicznym wbiciu łopaty wójt i radni zasugerowali, aby kolejną inwestycję tego typu przeprowadzić w Rychwałdzie, gdzie również lokalny potok wymaga pilnej interwencji.
Jeszcze w tym roku wykonane zostaną natomiast poważne, bo szacowane na 4 mln zł, prace przy Dunajcu w Szczepanowicach.
- Rzeka przesunęła swoje koryto o około sto metrów w głąb gminy Pleśna zagrażając drodze. Poważna sytuacja panuje również po drugiej stronie, gdzie, wskutek tak znacznego przesunięcia biegu rzeki, zagrożone są ujęcia wody pitnej dla Wojnicza i Brzeska – stwierdził Stanisław Sorys.
W tym momencie rozstrzygany jest przetarg. Roboty ziemne rozpoczną się najprawdopodobniej w wakacje.