Jacek Bańka: Jeśli prezydent Krakowa zdecyduje się na budowę odpowiedniej infrastruktury to Koleje Małopolskie są gotowe od razu wyjechać na dwie obwodnice Krakowa?
Jacek Krupa: Jesteśmy do tego przygotowani. Wymaga dogadania sprawa finansowa. Nie jest tajemnicą, że do przewozów kolejowych trzeba dopłacać. To nie są jednak tak duże pieniądze, które by miały znaczenie dla budżetu Krakowa. PKL to trzeci partner. Tu trzeba dogadać modernizację przystanków i lokalizację nowych. Ludzie gdzieś muszą wsiadać. Przystanki nie mogą być zbyt gęsto. SKA to nie jest tramwaj. To przewozy lokalne, ale 500 metrów to najkrótsza odległość między przystankami.
J.B.: Mówi pan o finansach. Po stronie miasta byłaby infrastruktura w postaci przystanków i pieniądze za funkcjonowanie?
J.K.: W tej chwili, jak chodzi o SKA, która dobrze działa na trzech liniach, jest to dopłata około 20 złotych do pociągokilometra. Za przejazd pociągu na odcinku kilometra trzeba dopłacić 20 złotych.
J.B.: To byłoby po stronie miasta?
J.K.: Tak. Możemy negocjować. Jeżeli frekwencja by była wystarczająca, opłata może zostać obniżona. To są nasze wyliczenia.
J.B.: 20 złotych to w skali miesiąca ile?
J.K.: Przejeżdża pociąg kilometr, trzeba za niego zapłacić 20 złotych.
J.B.: Rozmawiał pan na ten temat z prezydentem Majchrowskim?
J.K.: Kiedyś rozmawialiśmy. Uznaliśmy, że to dobry pomysł. Kraków prowadzi analizy organizacyjne i ekonomiczne. Mają być wyniki. To będzie podstawa do rozmów.
W najbliższej perspektywie są wybory samorządowe. To poważna propozycja, którą każda ze stron tego wyborczego wyścigu powinna wziąć pod uwagę.
J.K.: Problemy transportowe, ochrony powietrza są największym wyzwaniem współczesności. Stąd rozszerzenie wagi kolei jest istotne. Wszyscy to widzą. Małopolska od lat prowadzi działania w tym kierunku. SKA, Małopolska Karta Aglomeracyjna - to kluczowe projekty. Frekwencja nam rośnie.
J.B.: Wszyscy wskazują połączenie Kraków-Wieliczka. Teraz jest zatem piłka po stronie miasta? Jak analiza będzie na tak, to Koleje Małopolskie mogą już wozić pasażerów?
J.K.: Kiedyś był pomysł budowy tramwaju z Czerwonych Maków do Skawiny. Z analizy wyszło, że SKA Skawina-Kraków będzie bardziej efektywna. To nie są równorzędne środki transportu. W godzinach rannych i popołudniowych trzeba szybko dojechać z domu do pracy i na uczelnię. SKA, która by jeździła wokół aglomeracji, rozwiąże wiele problemów.
Cała rozmowa tutaj