Od początku urzędowania Zarząd Województwa przeznaczył ponad 46 milionów złotych na regulacje płac pracowników wojewódzkich instytucji kultury. Jak mówił marszałek Kozłowski, bieżące podwyżki to wynik konsekwentnie realizacji polityki związanej z regulacją wynagrodzeń – począwszy od pracowników i instytucji, gdzie zarobki są najniższe.
Gdy byliśmy w opozycji, na sesje Sejmiku przychodzili pracownicy kultury z tabliczkami „dziady kultury”. Było to przykre. Ambicją moją i mojego zarządu było, żeby te tabliczki zniknęły. Zrobiliśmy wszystko, żeby przekonać do dialogu instytucje kultury. To się udało. Czwarty rok siadamy do stołu, dyskutujemy, umawiamy się i wywiązujemy ze zobowiązań. Relacje pracodawca-pracownik są oparte na zaufaniu. Jak coś jest ustalone, jest realizowane
- mówił marszałek Witold Kozłowski.
Wciąż mamy jeszcze do czynienia z taką sytuacją, że są różnice między całymi jednostkami. Tego nie udało się rozwiązać. Dzięki Bogu, w toku negocjacji, związkowcy zrozumieli, że gdy są takie dysproporcje, trzeba przesuwać środki tam, gdzie zarobki są niższe
- dodał.
Red. Jacek Bańka pytał również o Wewnętrzną Służby Ochrony Urzędu Marszałkowskiego.
Na tym piętrze jest przewodniczący Sejmiku, członkowie zarządu, wicemarszałkowie, marszałek, główny, sekretariat i pracownicy tych sekretariatów. Musi tam być chociaż prewencyjna ochrona. Ona sprowadza się do zatrudnienia dwóch pracowników. Natomiast lokalizacja tego miejsca akurat w sekretariacie głównym zdeterminowana jest tym, że w budynku mamy ograniczone możliwości lokalowe
- wyjaśnił marszałek.
W trakcie rozmowy poruszono również temat zbliżających się III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023, które rozpoczną się już 21 czerwca i potrwają do 2 lipca.
Moim celem jest promocja Małopolski. Jeżeli chcemy wprowadzić Małopolskę na salony europejskich regionów, trzeba użyć bardzo mocnego instrumentu promocyjnego. Tym instrumentem są Igrzyska. 12 dni samych Igrzysk. To 12-13 godzin transmisji do 48 krajów Europy. Kupują to też kraje spoza Europy. Jest lepsza promocja? Nasi partnerzy – Kraków, Tarnów, Nowy Sącz, Krynica i Zakopane - też to wykorzystują do polepszenia bazy sportowej, komunikacyjnej. Gdyby nie Igrzyska, wiele środków finansowych by do tych miast nie trafiło
- powiedział marszałek Witold Kozłowski.
Gospodarz odniósł się również do pytania o finansowanie wydarzenia i spodziewaną liczbę uczestników.
Igrzyska Europejskie to spółka prawa handlowego, której funkcjonowanie nadzoruje rada nadzorcza. Właściciel decyduje o kierunkach, ale są różne służby, które ją kontrolują. Co do ilości uczestników natomiast - o tym decydują federacje krajowe, komitety olimpijskie, które wysyłają swoich zawodników w zależności od zasobów, siły sportu danego państwa. Popatrzmy na otwarcia Olimpiad. Jedna ekipa ma 350 osób, inna dwie osoby
- dodał marszałek Witold Kozłowski
Cały zapis rozmowy redaktora Jacka Bańki z marszałkiem Małopolski Witoldem Kozłowskim znajduje się na stronie internetowego serwisu Radia Kraków.