Różnica między żołnierzem polskim walczącym za granicą a walczącym w kraju żołnierzem Armii Krajowej była wielka. Żołnierz za granicą w razie niepowodzenia trafiał do niewoli jako jeniec wojenny; ranny trafiał do szpitala; poległy miał normalny pogrzeb. W kraju akowiec to był „bandyta” - więziony, torturowany, zabijany skrycie, wrzucany do dołu z wapnem. Jednak młodzi Polacy masowo wstępowali do Armii Krajowej, która cieszyła się szacunkiem i życzliwością społeczeństwa. Naród wiedział, że to jego Armia, jego żołnierze, o których my pamiętamy i składamy im hołd
- mówi marszałek Witold Kozłowski.
Na Placu Matejki w Krakowie odbył się Apel Pamięci, a na Grobie Nieznanego Żołnierza złożono kwiaty. Wśród delegacji Wojska Polskiego i służb mundurowych, w imieniu Witolda Kozłowskiego Marszałka Województwa Małopolskiego, wieniec złożył Grzegorz Surdy - Prezes Światowego Związku Żołnierzy AK Okręg Małopolska.
Samorząd Województwa Małopolskiego reprezentowała delegacja z Przewodniczącym Sejmiku Województwa Małopolskiego prof. Janem Tadeuszem Dudą i wiceprzewodniczącym Samorządu Województwa Małopolskiego Kazimierzem Barczykiem.
Narody wyzwolone z niemieckiej niewoli cieszyły się wolnością. Polska, mimo że pierwsza oparła się najazdowi niemieckiemu, nie odzyskała po wojnie niepodległości. W wyniku postanowień konferencji „wielkiej trójki” w Jałcie pozostała w nowej niewoli – sowieckiej. Akowcy, ludzie Polskiego Państwa Podziemnego, dostawali nie medale, lecz wyroki
- podkreśla przewodniczący SWM prof. Jan Tadeusz Duda.
Wtorkowe uroczystości zorganizowali: Okręg Małopolska Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie oraz Wojewoda Małopolski.