Ruszył cykl Europejskich Dialogów Obywatelskich, w ramach których m.in. przedstawiciele Komisji Europejskiej rozmawiają z mieszkańcami poszczególnych krajów o przyszłości UE i nowej polityce spójności. W Polsce jedno z planowanych spotkań odbyło się w Krakowie. Na specjalnej debacie „Przyszłość Europy w Twoich rękach. Nowe Otwarcie 2021-2027” pojawili się przedstawiciele władz województwa, małopolscy samorządowcy, działacze organizacji pozarządowych, w tym: marszałek Jacek Krupa, wicemarszałek Stanisław Sorys, Roman Ciepiela – prezydent Tarnowa, Andrzej Guła, prezes zarządu Krakowskiego Alarmu Smogowego, Ewa Chromniak – prezeska zarządu Fundacji Biuro Inicjatyw Społecznych oraz Paweł Kukla, prezes Sądeckiej Izby Gospodarczej. A ze strony Komisji Europejskiej – Wolfgang Münch.
O ogromnym znaczeniu polityki spójności mówił Jacek Krupa, marszałek województwa małopolskiego.
Jak podaje Komisja Europejska, tylko w latach 2007-2013 w ramach polityki spójności w całej UE zainwestowano 346,5 mld euro. Komisja ocenia, że do 2023 roku każde zainwestowane euro będzie oznaczało dodatkowe 2,74 euro dla PKB państw członkowskich UE, a więc i poszczególnych regionów. Przykładowo produkt krajowy brutto Małopolski wzrósł w ostatnich kilkunastu latach o ponad 118 proc., co pod względem tempa rozwoju stawia nas w gronie najszybciej rozwijających się regionów Europy
– wyliczał marszałek Jacek Krupa.
Jak podkreślał Wolfgang Münch z Komisji Europejskiej, polityka spójności to narzędzie, które w Polsce przynosi wiele namacalnych korzyści. I z tym nie można dyskutować.
Podróżując po Polsce widzę, jak wiele się zmieniło dzięki środkom unijnym. Jak ogromny progres poczyniła! Przykład? Zaledwie dzisiaj – przyjechałem na debatę z lotniska nowoczesnym pociągiem do Muzeum AK, które powstało dzięki środkom z regionalnego programu operacyjnego. To tylko jeden z wielu sukcesów, choć widzę jak wiele pracy jeszcze nas czeka. Z pewnością kwestie infrastruktury, walka o czyste powietrze i dalsze inwestowanie w innowacyjne rozwiązania w przedsiębiorstwach
– wyliczał Wolfgang Münch.
Co po 2020 roku?
Polityka spójności to potężny impuls do działania. Jak wynika z analizy Strategii Rozwoju Województwa Małopolskiego na lata 2011-2020, aż połowa ujętych tam działań i inwestycji nie byłaby możliwa do zrealizowania, gdyby nie środki z UE. Dlatego tak ważne jest, żeby o przyszłej polityce spójności rozmawiać – tym bardziej, że perspektywa 2021-2027 niesie ze sobą sporo zmian. Wśród najbardziej dotkliwych jest propozycja zmniejszenia środków dla Polski. Zadeklarowana dla naszego kraju kwota ok. 64 mld euro jest aż o 23 proc. niższa niż obecna pula. Mimo, że budżet polityki spójności ma stopnieć tylko o 10 proc.
Wśród innych kluczowych zmian jest także propozycja korekty zasad dofinansowania poszczególnych projektów i inwestycji.
Jesteśmy jako region przygotowani do dyskusji na temat funduszy w latach 2021-2027. Prowadzimy stały dialog m.in. z Europejskim Komitetem Regionów, bierzemy czynny udział w konsultowaniu pakietu rozporządzeń nowej perspektywy finansowej. Dlatego z pełną świadomością podkreślamy wszystkie aspekty nowej polityki spójności, które nas martwią. Tak jest przede wszystkim z propozycją obniżenia maksymalnego poziomu dofinansowania projektów z 85% do 70% i dodatkowo – przy projektach o wartości powyżej 5 mln euro – traktowaniu VAT jako kosztu niekwalifikowanego
– podkreślał wicemarszałek Stanisław Sorys.
Jak wyjaśnia Sorys, jeśli połączy się te dwa zapisy, to przy większych publicznych projektach gmin, powiatu czy województwa faktyczne unijne dofinansowanie nie przekroczy 57%. Efekt? Wiele z samorządów, które dzisiaj aktywnie korzystają ze środków unijnych, może mieć już niedługo problemy z „dopięciem” budżetów kolejnych inwestycji. Z podobnymi komplikacjami będą musiały się też zmierzyć m.in. stowarzyszenia czy inne organizacje pozarządowe.
Inną niepokojącą zmianą jest też propozycja skrócenia terminu rozliczenia programów unijnych. Dotychczasowa zasada n+3 (czyli do 3 lat od zakończenie danej perspektywy), ma zostać zastąpiona rozliczeniem n+2. Wiele regionów zwraca uwagę, że w przypadku gdy dana perspektywa rusza ze sporym opóźnieniem – z różnych, często czysto formalnych przyczyn – może to spowodować niebezpieczeństwo utraty części unijnych środków.
Ewa Chromniak, prezeska zarządu Fundacji Biuro Inicjatyw Społecznych, potwierdziła, że obniżenie wkładu własnego będzie sporym wyzwaniem dla ngo.
- Już dzisiaj organizacje pozarządowe otrzymują wsparcie na projekty - ale nie na ich zarządzanie. W efekcie niektóre z nich dość mocno je drenują, bo przecież ta praca też kosztuje organizację. To powinno się zmienić, jednak zapowiadane obniżenie pułapu dofinansowania temu nie wróży – podkreślała Chromniak.
Jak dodała prezeska Fundacji Biuro Inicjatyw Społecznych, polityce spójności przydałoby się też więcej elastycznych i oddolnych mechanizmów.
Chciałabym, żeby w przyszłym projektach i perspektywie doceniano bardziej te projekty, które rozwijają współpracę – międzysektorową, ponadregionalną, czy międzynarodowa. To one niosą najważniejsze europejskie wartości – dbałości o dialog, współpracę. Przyda się też większy nacisk na inicjatywy oddolne w systemie rozdzielania środków unijnych – bo to one świetnie aktywizują społeczności lokalne
– zakończyła.
Do wszystkich tych wątpliwości i pytań odniósł się w czasie debaty Wolfgang Münch, który przypomniał, że kształt perspektywy finansowej po 2020 roku jest ciągle przedmiotem ustaleń. – Pamiętajmy, że Unia Europejska to nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim solidarność. A tę solidarność należy też rozumieć na poziomie wartości, tego jak zmieniło i dalej zmienia się życie naszych mieszkańców – zakończył Münch.