Przejdź do informacji o dostępności Przejdź do strony głównej Przeskocz do menu Przeskocz za menu Przeskocz do głównej treści Przejdź do mapy strony

Produkty mleczne

Król polskich serów, legendarny wędzony ser owczy wyrabiany jest według niezmienionej od kilkuset lat receptury przez górali spod szczytów Tatr, Pienin i Beskidów. W większości składa się z mleka owiec wypasanych na górskich halach. Nie można go pomylić z żadnym innym serem – ma kształt wrzeciona albo... piłki do rugby. Również smaku nie da się zapomnieć. Smakuje jak najprawdziwszy rarytas, ambrozja – zgodnym chórem potwierdzą koneserzy. Smak ma lekko słony, kolor (w środku) kremowy lub biały, ciemniejący po bokach. Jest sprężysty i elastyczny, ze sporą ilością drobnych oczek w środku. I choć można go kupić niemal w całej Polsce (i nie tylko), najlepiej smakuje w małopolskich górach.

Nazwa oznaczająca młodszą siostrę oscypka pochodzi od gwarowego wyrażenia „redykać się”, czyli wychodzić ze stadem na hale (redyk wiosenny) lub sprowadzać stada na zimę do gospodarzy (redyk jesienny).To nic innego, jak oscypek w wersji mini. Równie smaczna, jak jej większy kuzyn, redykołka produkowana jest w wielu fantazyjnych kształtach przypominających górskie zwierzęta, ptaka, serduszka lub wrzeciona. Może być ciekawym upominkiem.

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych – 10.10.2005 r.

Ser gazdowski – gołka (pucok, kara) to produkt w całości wytwarzany z mleka krowiego, dzięki czemu ma delikatny smak. Sery z mleka krowiego otrzymywały różne nazwy - „kłodki”, „klocki”, „gołki”, „pucoki” czy „sery gazdowskie”.

„Takie małe serki nazywalime kłodki. Takie oscypki to umiał robić ino baca, a chłop na wsi, co nie umiał oscypka zrobić, to naściskoł do formy gołke – pucok. Tak to sie dziś nazywa” (Władysław Furczoń, Leśnica 2008). Sery z mleka krowiego wytwarzano najpierw na własne potrzeby w domu. Z czasem stawały się one coraz bardziej popularne. Dojenie owiec odbywa się tylko przez kilka miesięcy w roku, dlatego wytwarzano sery również z mleka krowiego. Mleko krowie trzeba było zagospodarować, a najlepszym sposobem było przerobienie go na ser, który poprzez wędzenie mógł być długo przechowywany i nie tracił swoich walorów smakowych. Sery gazdowskie były przygotowywane na wesela, różne święta rodzinne, a także z okazji odpustu. Szykowano je na prezenty, którymi obdarowywano ludzi podczas obchodów różnego rodzaju uroczystości. Tradycja wytwarzania serów z mleka krowiego jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, o czym świadczy m.in. wypowiedź: „Robił to dziadek i ojciec, całe życie miałem z tym styczność. Ociec mioł trzeb braci, nos było pięciu i syćka robili z owcami. Jo całe Zycie był przy tym jak robili sery, cy na sałasie, cy w chałupie z krowego mleka. Jo tom tradycje podtrzymuje teroz” (Wojciech Gromada, Ząb 2008). Sery z mleka krowiego wytwarzane są z podgrzanego mleka zaprawionego podpuszczką. Dawniej, ponieważ nie było podpuszczki, mleko zaprawiano klagiem, czyli żołądkami cielęcymi. Gołki są wytwarzane „najlepiej w pucierze drewnianej”, wędzone są w „wędzarniku”. Ser należy dobrze zagnieść i wyparzyć w wodzie, a na koniec uformować kształt. Ser gazdowski w przeszłości wytwarzany był w okresie jesienno–zimowym, kiedy nie doiło się owiec. Wędzony był nie w pasterskim szałasie, a w przydomowej wędzarni. Jest chętnie spożywany dzięki łagodnemu smakowi (K. Furczoń, J. Michałek, T. Oprychał, P. Kochut 2007).

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych – 07.10.2008 r.

Miękki, podpuszczkowy ser o pikantnym i słonym smaku. Wytwarzany na Podhalu z mleka owczego lub z mleka owczego z domieszką mleka od krowy polskiej czerwonej. Bryndza z całą pewnością zasługuje na pojawienie się na desce serów. Ponieważ jej konsystencja nie nadaje się do ułożenia swobodnie wśród innych serów, możemy podać ją w misce udekorowanej sezonowymi warzywami. Najlepiej smakuje rozsmarowana na świeżym chlebie.

Tajemnica charakterystycznego, lekko ostrego smaku sera kryje się w roślinności na miejscu wypasu owiec. Górskie polany, pastwiska i hale porastają gatunki rosnące głównie na Podhalu i rzadko spotykane gdzie indziej. Rośnie tam sporo ziół, których mocny aromat wpływa na jakość i smak mleka. Tereny, na których powstaje bryndza podhalańska (obszar pomiędzy Parkami Narodowymi – Gorczańskim, Tatrzańskim, Babiogórskim, Magurskim i Pienińskim) należy do najczystszych nie tylko w Polsce ale i w całej Europie. Bogata roślinność, czyste środowisko i umiejętności człowieka zrodziły produkt nieporównywalny z żadnym innym.

Gomółki pochodzące z Kowalowej w gminie Ryglice to potrawa mocno zakorzeniona w kuchni Małopolski i posiadająca wielowiekową tradycję. Nazwa gomółki, potwierdzona została w źródłach XVI-wiecznych, oznacza wrzecionowate lub kuliste bryłki sera wyrabiane ręcznie. Definiuje tą potrawę również Z. Gloger w Encyklopedii Staropolskiej z XIX/XX wieku jako: „jeden z odwiecznych w Polsce sposobów przyrządzania sera w kształcie osełek”.

W Małopolsce „Gomółki robią z sera zarobionego z mlekiem słodkim, do tego dodają nieco miętki lub kminku, z tej zaś masy urabiają dobrze płaskie kulki, suszą je następnie na słońcu w klatkach, na gontach lub przypiekają na słońcu. Przyprawę tą jadają z chlebem” („Ziemia Biecka. Lud polski w powiatach gorlickim i grybowskim”, Praca zbiorowa pod redakcją Seweryna Udzieli napisana w latach 1889-1895). Potrawa ta przygotowywana z dostępnego i powszechnie produkowanego na wsi surowca – nabiału, była stosunkowo tania. Według lokalnej tradycji w Kowalowej dominowały gomółki przyprawiane dużą ilością posiekanych liści mięty, rzadziej bywały z dodatkiem kminku. Różnić mogły się również nieco wielkością i kształtem – najczęściej spotykane były wielkości kurzego jaja, o kształcie okrągłym, nieco spłaszczonym. Bywały też większe, o kształcie okrągłym czy owalnym, mniej wysuszone w środku. Początkowo suszone były w piecu chlebowym – po wypieku chleba, później też w brandurze kuchni kaflowej lub piekarniku kuchenki. Posiadające duże wartości odżywcze i smakowe gomółki można spożywać na słono lub na słodko z dodatkiem cukru. Gomółki kowalowskie to przykład wyrobu z wieloletnią tradycją, o przepisie przekazywanym od pokoleń, funkcjonującym do dziś. Gomułki przygotowywane i prezentowane są na licznych dożynkach, kiermaszach, targach, konkursach i innych uroczystościach promujących tradycyjne i regionalne jedzenie. W 2012 roku w konkursie Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów w Nawojowej potrawa ta otrzymała I nagrodę.

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych – 19.08.2013 r.

Ser w kształcie bochenka, z nalotem białej pleśni, o barwie biało-kremowej. Z nazwą bundz (bondz na udój czyli grudę) spotykamy się w opisie księdza W. A. Sutor (1876) Szczegółowo przedstawia on zwyczaje pasterskie oraz wyrób sera z mleka owczego na halach.

Według jego zapisków „baca wlewa wydojone dopiero co mleko z gieletów do pucierzy. (…). Gielety wypróżnione z mleka odbiera goniec za drzwiami, leje do pierwszej wodę i popłuknąwszy ją, przelewa z jednej gielety do drugiej aż do ostatniej, a z tej do korytka dla psów. Teraz zabiera się baca do przyrządzenia żentycy. Do napełnionej mlekiem owczem pucierzy wrzuca kawałeczek tak zwanego klagu (żołądka cielęcego), aby się mleko w jednej chwili ścięło (sklagowało tj. na ser i na serwatkę zwarzyło). Tak oddzielony ser od serwatki wyjmuje baca rękami z pucierzy, zbija go w jeden bondz, zwany udojem i zanosi do drugiej izby szałasu”. Roman Smetański w publikacji z 1948 roku („Mleko owcze i jego użytkowanie”) opisuje metodę otrzymywania bundzu. „Wyrób bryndzy na Podhalu jest w stadium początkowym taki sam jak wyrób oszczypka. Wyjęta masa serowa zwana bundzem podlega przez 24 godziny ocieknięciu z serwatki w chuście zawieszonej na kołku. Po 24 godzinach wyjmują ją z chusty i kładą na półce, dla wstępnego dojrzenia w ciągu 1-2 tygodni, gdzie co parę dni podlega odwracaniu. W tym czasie bundz pokrywa się mazistą substancją (fermentacja mlekowa, propionowa, rozwój pleśni mlecznej na powierzchni), którą oczyszcza się. Smak jego jest mdły, nieco słodkawy, dopiero po kilkunastu dniach, po przejściu fermentacji, nabiera swoistego kwaskowatego, nieco ostrego, przyjemnego smaku.

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych – 10.10.2005 r.

Tradycja: Sery twarogowe niedojrzewające produkowane są metodą tradycyjną, sposobem ręcznym praktycznie od czasów wojennych. Początkowo wytwarzano twaróg chudy. Do jego produkcji wykorzystywano mleko odtłuszczone, otrzymywane w wyniku odwirowania śmietanki z mleka pełnego. Otrzymywaną w ten sposób śmietankę wykorzystywano do produkcji masła oraz śmietany, mleko zaś używane było do wytwarzania twarogu. Surowcem do produkcji serów twarogowych niedojrzewających jest mleko surowe pozyskiwane z gospodarstw wiejskich, od krów wypasanych na łąkach górskich i podgórskich porośniętych ziołami, z terenu powiatów: Limanowa, Wieliczka, Bochnia. Tereny te są czyste ekologicznie, pozbawione przemysłu ciężkiego. Na skład mleka w okresie zimowym niebagatelny wpływ ma tradycyjne żywienie, jakie stosują gospodarze w górach tj. siano okopowe i sianokiszonkę oraz pasze treściwe przygotowane przez rolników. Od XIX wieku na tym terenie hodowano bydło rasy Polska Czerwona. Obecnie zachowało się około 1000 szt. krów tej rasy, jednak nie wszystkie są pod oceną użytkowości mlecznej. Mleko pozyskiwane od krów rasy Polska Czerwona wyróżnia się ważnymi jakościowo cechami: wysoką zawartością białka, tłuszczu, suchej masy oraz wartością biologiczną. Surowiec od krów tak tradycyjnie żywionych oraz od tradycyjnej rasy, ma niebagatelny wpływ na jakość produktów – w tym twarogów, które w pełni przejmują od mleka walory smakowe i odżywcze. Dawniej mleko wlewane było do kociołka z płaszczem wodnym, normalizowane i ukwaszane przy pomocy zakwasu. Po dodaniu zakwasu, za kilkanaście godzin – podobnie jak dzisiaj, powstawał skrzep, który poddawano obróbce termicznej – ogrzewano do temperatury ok. 30-40°C. Po oddzieleniu masy twarogowej od serwatki, twaróg zbierany był ręcznie za pomocą sitka i przenoszony na drewnianą prasę, gdzie prasowano go za pomocą ręcznego docisku typu ślimakowego. Obecnie, wytworzenie skrzepu oraz jego obróbka odbywają się nadal tradycyjnie w wannach twarożkarskich, jak za dawnych lat, przez co zachowane są te same walory smakowe.

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych 22 grudnia 2014 roku.

Żentyca jest białą, lekko kremową, gęstą cieczą trwale związana z historią wypasu owiec oraz tradycją Podhala. Wyrób ten posiada właściwości lecznicze, a informacje potwierdzające jego walory można znaleźć w zapiskach już z XIX w.

W 1830 roku Łukasz Gołębiowski pisał w swojej publikacji: “Świeża maślanka, serwatka, mianowicie żyntyca, ręczyca, z owczego mleka przegotowana, używała się do leków majowych, z kaszą lub kluskami była pokarmem czeladzi.” Anny Kowalskiej – Lewickiej, w swej publikacji z 1980 r. przedstawiającej historię i tradycję Podhala pisze „ …Uważa się ją za wielki przysmak i spożywa na gorąco, zebraną łyżką do garnuszka, jako dodatek do ziemniaków, klusek, chleba lub sama. Gęsta żętyca stanowiła główny pokarm owczarzy, a jej nadmiar jadła rodzina bacy. Jeśli na szałas przyszedł właściciel owiec po ser, przynosił zazwyczaj z sobą bańkę, do której dostawał takiej właśnie żętycy. Nie było to świadczenie obowiązkowe, ale „grzeczność” bacy (…) Pozostała po zebraniu tłustego kożucha rzadką żętycę pije się na gorąco albo, jeśli jest jej więcej, daje się świniom; wreszcie, jeśli było więcej owiec, nadmiar zostawiono w beczce, żeby zakisł. Po miesiącu lub więcej można ja było pić. Była kwaśna, orzeźwiającą i doskonale gasiła pragnienie w czasie żniw…”.

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych – 28.09.2005 r.

Nazwę „das Polnische Rotvieh” w tłumaczeniu na język polski „polskie bydło czerwone” zaproponowali Franciszek Holdefleiss – profesor hodowli w Wiedniu – w 1897 r. i Leopold Adametz – kierownik Katedry Hodowli Zwierząt Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie – w 1901 r. Początki hodowli polskiego bydła czerwonego datują się na drugą połowę XIX wieku, kiedy na ziemiach polskich zwłaszcza w ówczesnej Galicji zaczęły powstawać obory z bydłem tej rasy.

Z różnych źródeł wynika, że pierwsze obory powstały już około 1850 roku, a na terenie powiatu limanowskiego – uznanego za ojczyznę odmiany podgórskiej krowy polskiej czerwonej – w 1876 roku. Obecnie bydło polskie czerwone występuje przede wszystkim na terenach południowych Małopolski. Niewielkie skupiska krów czerwonych spotkać można również w innych rejonach kraju (Podkarpacie, Mazowsze, Warmia i Mazury oraz Podlasie). Populację krów tej rasy szacuje się obecnie na około 20 tys. sztuk, z czego tylko około 2500 jest wpisanych do ksiąg hodowlanych dla tej rasy i objętych oceną użytkowości mlecznej. Mleko od krów rasy polskiej czerwonej w porównaniu z mlekiem innych ras bydła hodowanego w Polsce wykazuje najwyższy poziom kazeiny czyli białka, przekraczający wartość 2,6%. Ponadto, mleko zawiera wysoką zawartość tłuszczu i suchej masy, które mają wpływ na wysoką wartość biologiczną oraz dużą przydatność do celów serowarskich. Wszystkie te cechy gwarantują uzyskanie o około 2% więcej wyrobów serowarskich niż w przypadku mleka od innych ras bydła. Mleko krów rasy polskiej czerwonej wykorzystywane jest również, jako jedyne mleko krowie, do produkcji oscypka, bryndzy i redykołek, które zarejestrowane zostały jako Chroniona Nazwa Pochodzenia w Unii Europejskiej. Na podstawie zachowanych materiałów źródłowych można stwierdzić, że produkcja mleka surowego pochodzącego od bydła rasy polskiej czerwonej na terenach pogórza i Podhala jest od zawsze ściśle związana z tą rasą. Warunki środowiskowe w południowej części Małopolski, należą do dość trudnych, mimo to rasa ta doskonale przystosowana jest do górskich i podgórskich warunków klimatyczno-środowiskowych, co ma istotne znaczenie przy jej hodowli i stanowi ważne dziedzictwo kulturowe tego regionu.

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych w dniu - 14.12.2012 r.

Zgodnie z tradycją surowcem do produkcji śmietany z Limanowej jest mleko pozyskiwane z gospodarstw wiejskich, od krów wypasanych na łąkach górskich i podgórskich porośniętych ziołami, z terenu powiatów: limanowskiego, wielickiego i bocheńskiego. Latem bazą żywienia krów na tych terenach są pastwiska, natomiast zimą wykorzystywane są najlepsze pasze przygotowywane samodzielnie przez rolników, które charakteryzują się dużą zawartością składników odżywczych. Początki otrzymywania kwaśnej śmietany sięgają odległych czasów. Dawniej śmietana pozyskiwana była w gospodarstwach rolnych wyłącznie na własny użytek. Surowe mleko, bezpośrednio po wydojeniu krowy, rozlewano głównie do glinianych naczyń i pozostawiano w kuchni w temperaturze otoczenia. Po kilku godzinach, na powierzchni mleka gromadziła się słodka śmietanka. Z kolei po dłuższym czasie, w wyniku fermentacji mlekowej zachodzącej samoistnie dzięki bakteriom żyjącym w mleku w stanie naturalnym, dochodziło do jej ukwaszenia. Gospodynie zbierały tak otrzymaną śmietanę i wykorzystywały jako dodatek do różnych potraw. Stosowano ją m.in. do zabielania zup, pieczenia ciast lub zlewano do drewnianej masielniczki i wytwarzano masło. Obecnie zmienił się nieznacznie charakter jej produkcji, gdyż w wyniku wirowania mleka otrzymuje się słodką śmietankę, którą następnie poddaje się kolejnym etapom produkcji. Dzięki odpowiedniemu procesowi produkcji możliwym stało się nieco dłuższe przechowywanie śmietany, przy jednoczesnym zachowaniu jej jakości i walorów smakowych.

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych w dniu - 17.02.2017 r.

Mleko ukwaszone, zwane zsiadłym, jest tradycyjnym polskim napojem fermentowanym, wytwarzanym z surowego mleka krowiego. Początki jego produkcji sięgają odległych czasów, kiedy to produkowane było z mleka od krów z własnego gospodarstwa. „Moja mama hodowała cztery krowy rasy czerwonej i zawsze w domu oprócz mleka było zsiadłe mleko, masło czy twaróg” (Wywiad przeprowadzony z mieszkańcem okolic Limanowej). Surowe mleko, bezpośrednio po wydojeniu krowy, rozlewano głównie do glinianych naczyń i pozostawiano w temperaturze otoczenia do samoczynnego ukwaszenia. Po kilkunastu godzinach, dzięki obecności bakterii, mleko ścinało się. „Najlepiej było, kiedy krowę wydoiło się wieczorem i kiedy noc była ciepła, to już następnego dnia w południe można było skosztować takiego zsiadłego mleka. Takie mleko bardzo dobrze smakowało, kiedy było zestudzone i wtedy było na pochlipę czyli do popicia, jako dodatek do podgrzanych ziemniaków z cebulką i skwarkami” (Wywiad przeprowadzony z mieszkańcem Tymbarku). Kwaśne mleko spożywane było celem orzeźwienia podczas pracy w polu, jak również jako codzienne posiłki. „Zsiadłe mleko używało się do ziemniaków albo mieszało się go z owocami i powstawał taki jogurt. Czasem takie mleko brało się w pole do picia” (Wywiad przeprowadzony z mieszkańcem okolic Limanowej). Doskonały specyficzny smak to nie jedyna zaleta zsiadłego mleka. Posiada ono bowiem właściwości zdrowotne i odżywcze. Stanowi bogate źródło wapnia i zawiera dużą ilość witamin, m.in. A, B, K, a co najważniejsze ma bardzo korzystny wpływ na funkcjonowanie układu pokarmowego. Z racji wielu zalet, mleko zsiadłe powróciło znowu na stoły mieszkańców okolic Limanowej i Tymbarku i jest bardzo chętnie spożywane przez tamtejszą ludność.

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych w dniu - 17.02.2017 r.

Lody nowotarskie to deser o kremowej, delikatnej, lodowej konsystencji rozpływającej się w ustach. W stolicy Podhala lody zagościły w połowie XX wieku.

Produkcja tego smakołyku związana jest z osobą piekarza Franciszka Żarneckiego, który od 1947 roku prowadził w Rynku cukiernię ze sprzedażą lodów własnej produkcji. „(...) pojawiły się na nowotarskim Rynku lody legenda. Były tak pyszne, że każdy kto przyjeżdżał do Nowego Targu je kupował” – opisuje Beata Szkaradzińska w artykule „Legendarne lody” (Dziennik Polski, 12.09.2006 r.). Na słynne „nowotarskie mieszane” zjeżdżali się ludzie z całego Podhala. „(...) Na dworcu autobusowym często można było oglądać takie sceny jak ludzie lizali po dwa lody równocześnie...” – z uśmiechem komentuje pani Antonina Ozorowska (Dziennik Polski, 12.09.2006 r). Do produkcji lodów wykorzystywano naturalne produkty: świeże mleko, jaja oraz owoce truskawki i borówki. Masa lodowa powstawała z mleka i jajek. Pasteryzowana do ponad 80 stopni stanowiła podstawową bazę do produkcji lodów. Lody produkowano tylko w sezonie letnim. Ten zmrożony deser rozpływał się w ustach podczas letnich upałów dając lekkie orzeźwienie i rozkosz dla podniebienia nie tylko mieszkańcom Nowego Targu, lecz również licznie wypoczywającym w Stolicy Podhala turystom. W tamtych czasach lody swoją jednolitą, kremową konsystencję zawdzięczały tylko i wyłącznie sile rąk ludzkich. „(...) Lody kręcono ręcznie na korbę w baniaku obłożonym lodem. Na uwagę zasługuje tu wzmianka o tradycyjnej metodzie przechowywania lodu w czasach kiedy nie były powszechnie dostępne urządzenia chłodnicze. Dlatego w lód zaopatrywano się zimą. Łamane na rzece sztangami kry przechowywano w piwnicy o grubych kamiennych ścianach. Tym lodem nabijano specjalne pojemniki w których mroziła się przygotowana już masa lodowa. Na wafle nakładano lody łopatką bądź łyżką z bukowego drewna” (Katalog Produktów Regionalnych Pogranicza Polsko-Słowackiego, Nowy Targ 2004). Produkcja nowotarskich lodów tradycyjnych trwa nieprzerwanie od lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia po dziś dzień. Zachowana tradycyjna receptura przekazywana z pokolenia na pokolenie przyciąga do Nowego Targu kolejne rzesze lodowych smakoszy.

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych – 03.11.2008 r.

Sądeckie lody podawane są w waflach lub na wagę. Mają kremową, jednolitą konsystencję, w której czasem mogą występować cząstki owoców, czekolady lub bakalii. Sądeckie lody wpisały się na stałe w historię i kulturę Nowego Sącza i stały się swego rodzaju wizytówką miasta.

Były także natchnieniem i tematem poematów i wierszy tworzonych przez smakoszy lodowych. Ludwik Jerzy Kern w wierszu pt. „Od Homera” pisał o sądeckich lodach „(…) i te lody co smakują tak jak w żadnym innym mieście.”. Ich produkcja w tym mieście rozpoczęła się w okresie przedwojennym i związana była z lodziarnią założoną przez Kazimierza Argasińskiego w 1937 roku oraz cukiernią Michała Pilińskiego. Lody sprzedawane były zarówno w sklepikach przyprodukcyjnych jak i rozwożone w specjalnych wózkach. „Później w Nowym Sączu były lody ze specjalnych wózków z termosami. Wózki były niebieskie i miały dwa srebrzyste kółka. Miały też dwie nóżki, by podczas sprzedawania lodów stały prosto. Te wózki pchali mężczyźni w charakterystycznych, z daleka zauważalnych bluzach i jakby mało tego głośno krzyczący: Lody! Lody! Lody dla ochłody!.” (Sądeczanin, nr 9/2009, „Nowy Sącz-stolica lodów”, wspomnienia pani Ireny Styczyńskiej). Dawniej w Polsce chłodnictwo nie było rozwinięte, w związku, z czym do zamrażania, transportu i przechowywania lodów używano zebranego w zimie lodu rzecznego. „Robotnicy specjalnymi przecinakami wyrąbywali jego bloki o wielkości prawie metra sześciennego (…). Furmankami konnymi wiozło się te bryły do specjalnego składowiska. Jedna z lodziarni miała do tego wielki dół w ziemi przy ulicy Wałowej. (…) Bryły lodu obsypywano trocinami lub sieczką ze słomy. Tam lód musiał dotrwać do kolejnej zimy. Z takich magazynów lód pobierano tylko nocą, by gorąc nie dostał się do środka.” (Sądeczanin, nr 9/2009, „Nowy Sącz-stolica lodów”, wspomnienia pani Ireny Styczyńskiej). Na wyjątkowy smak lodów składają się starannie wyselekcjonowane produkty najwyższej jakości od lokalnych dostawców (mleko, jaja, owoce), indywidualne wykańczanie produktów oraz ręczne dozowanie naturalnych dodatków. Proces produkcji oparty jest na tradycyjnych maszynach do produkcji lodów. Pozwalają one na „kręcenie” lodów, kontrolę nad produkcją na każdym jej etapie. Obecnie takie maszyny spotykane są bardzo rzadko w firmach produkujących lody ze względu na wysoką pracochłonność produkcji. Lody wyciągane są z maszyny ręcznie za pomocą specjalnych łopat. „Kręcenie” lodów wymaga umiejętności i doświadczenia, gdyż jest to kluczowy moment wytwarzania lodów tradycyjnych. Lody produkowane są w niewielkich partiach i sprzedawane bezpośrednio po ich wyprodukowaniu.

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych - 24.11.2011 r.